
Rozmowa prezydentów USA i Rosji – Donalda Trumpa i Władimira Putina – która odbyła się w poniedziałek, zamiast przybliżyć zakończenie wojny w Ukrainie, jedynie pogłębiła niepewność i sceptycyzm wobec możliwości osiągnięcia pokoju.
Jak informuje portal CNN, spotkanie liderów pokazało nie tyle zbliżenie stanowisk, co narastający rozdźwięk między Waszyngtonem a Kijowem oraz między USA i Europą.
Po zakończeniu rozmowy Donald Trump ogłosił, że Rosja i Ukraina powinny same ustalić warunki zawieszenia broni, ponieważ – jak stwierdził – „lepiej znają szczegóły konfliktu”. Dodał także, że jeśli nie uda się im osiągnąć porozumienia, Stany Zjednoczone mogą się wycofać z całego procesu pokojowego.
– „To klasyczna taktyka negocjacyjna – groźba wyjścia z rozmów – ale w obecnym kontekście może to nie być jedynie blef” – zauważa CNN.
To stanowisko wywołało falę komentarzy i zaniepokojenie, zwłaszcza w kontekście dotychczasowego, sceptycznego podejścia administracji Trumpa do dalszej pomocy Ukrainie.
Z informacji podanych przez CNN wynika, że Władimir Putin wyszedł z rozmowy usatysfakcjonowany. Rosyjski prezydent powtórzył swoje twarde, niezmienne postulaty, w tym żądania tzw. „demilitaryzacji” i „denazyfikacji” Ukrainy, co w praktyce oznaczałoby obalenie demokratycznych władz w Kijowie.
– „Putin chce pokoju – ale tylko na warunkach, które dla niepodległej Ukrainy są absolutnie nie do przyjęcia” – podsumowuje CNN.
Zdaniem byłej wiceszefowej Wywiadu Narodowego USA, Beth Sanner, sama długość rozmowy – trwającej dwie godziny – nie świadczy jeszcze o jej wartości. „Nie wygląda na to, żeby Trump próbował realnie naciskać na Putina. Raczej dał mu dokładnie to, czego ten oczekiwał” – oceniła.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, choć stanowczo nie zgadza się z deklaracjami Trumpa, zdecydował się zachować dyplomatyczny ton, unikając otwartej krytyki. CNN podkreśla, że Zełenski prawdopodobnie chciał uniknąć zaostrzenia relacji z możliwym przyszłym prezydentem USA.
– „Uprzejmie zaprzecza stanowisku Trumpa” – tak serwis określił postawę ukraińskiego przywódcy po rozmowie amerykańsko-rosyjskiej.
Choć spotkanie Trumpa z Putinem miało wzbudzić nadzieję na nowe otwarcie w rozmowach pokojowych, efekt jest odwrotny. W oczach opinii publicznej i analityków nie tylko nie zbliżyło ono stron konfliktu, ale jeszcze bardziej oddaliło realne szanse na zakończenie wojny.
CNN zauważa również, że rosnący rozdźwięk między stanowiskiem USA a oczekiwaniami Europy i Ukrainy może skutkować osłabieniem wspólnego frontu Zachodu przeciw rosyjskiej agresji.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie