
Minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosiła, że resort zdrowia przeznaczy w tym roku dodatkowe 100 mln zł na refundację procedury in vitro.
To reakcja na bardzo duże zainteresowanie rządowym programem leczenia niepłodności, który wystartował 1 czerwca 2024 r. – Jeśli potrzeba będzie więcej pieniędzy, również je zapewnimy – zadeklarowała w rozmowie z TVP Info.
Choć rocznie na realizację programu zaplanowano 500 mln zł (łącznie 2,5 mld zł do końca 2028 r.), zapotrzebowanie okazało się wyższe niż przewidywano.
Tylko w ciągu 11 miesięcy do programu zakwalifikowało się 32 tys. par, uzyskano 12 755 ciąż, a urodziło się już 951 dzieci. Dotychczasowe wydatki na program sięgnęły ok. 800 mln zł.
Minister Leszczyna podkreśliła, że podpisano aneksy z większością placówek realizujących in vitro i każda para, która spełnia warunki, może liczyć na refundację.
– Mam te środki w budżecie ministerstwa i zapewniam, że nie zabraknie pieniędzy na in vitro– mówiła. Program adresowany jest do par pozostających w małżeństwie lub we wspólnym pożyciu, u których zdiagnozowano niepłodność lub które bezskutecznie się leczyły.
Kryteria wiekowe w programie są jasne: kobiety do 42. roku życia (w przypadku korzystania z własnych komórek jajowych), do 45 lat (przy dawstwie oocytów lub zarodków) i mężczyźni do 55 lat. Program obejmuje również procedury z wcześniej zamrożonymi zarodkami.
Program refundacji in vitro był jedną z głównych obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Ministerstwo Zdrowia wdrożyło go w oparciu o ustawę uchwaloną pod koniec 2023 r., która powstała dzięki obywatelskiej inicjatywie „Tak dla in vitro”. Wcześniejszy program in vitro działał w latach 2013–2016 za rządów Donalda Tuska i dzięki niemu urodziło się ponad 22 tys. dzieci.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie