
Prezydent USA Donald Trump w sobotę ogłosił, że jest gotów nałożyć surowe sankcje na Rosję, jeśli wszystkie państwa NATO zrezygnują z zakupu rosyjskiej ropy. Podkreślił, że Europa powinna bardziej zdecydowanie odciąć się od surowców z Kremla.
Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski pozytywnie odniósł się do słów Trumpa. – Cieszę się, że prezydent USA mówi to, co większość Unii Europejskiej: że Węgry i Słowacja mogą kupować ropę z innych kierunków i powinny były zrobić to już dawno – powiedział w TOK FM.
Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że walka z agresją Putina wiąże się z kosztami, a cała Europa płaci więcej za gaz i ropę. Wyraził nadzieję, że Budapeszt i Bratysława zastosują się do apelu amerykańskiego prezydenta.
Trump zapowiedział również, że cła na chińskie produkty na poziomie 50–100 proc. mogą pomóc w osłabieniu zależności Rosji od Pekinu. Jego zdaniem Chiny mają ogromny wpływ na Rosję, a uderzenie w gospodarkę Państwa Środka może przyspieszyć zakończenie wojny w Ukrainie.
Choć Unia Europejska nałożyła liczne sankcje na Rosję, wciąż istnieją wyjątki. Według danych Centre for Research and Clean Air, w lipcu 2025 r. pięć państw UE – w tym Węgry i Słowacja – zapłaciło Rosji aż 1,1 mld euro za import paliw kopalnych.
Obecnie 67 proc. surowców sprowadzanych z Rosji to gaz ziemny, który nie jest objęty unijnymi sankcjami. Ropa wciąż trafia m.in. na Słowację i Węgry rurociągiem „Przyjaźń”.
Komisja Europejska zaproponowała w czerwcu 2025 r. wprowadzenie pełnego zakazu importu rosyjskiego gazu. Zgodnie z projektem, do 2028 r.
Unia ma całkowicie uniezależnić się od dostaw z Moskwy. Decyzja zapadnie większością kwalifikowaną, co oznacza, że Węgry i Słowacja nie będą mogły zablokować tego planu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie