Polska i Węgry hamulcowym konkluzji na szczycie UE

Na niedawnym szczycie Unii Europejskiej (UE) doszło do impasu w kwestii polityki migracyjnej. Polska i Węgry zablokowały wspólne konkluzje w tej sprawie, jednak nie udało im się zatrzymać pakietu migracyjnego, który obejmuje tzw. obowiązkową solidarność. Ta solidarność wymaga od państw członkowskich wyboru między przyjmowaniem migrantów, płaceniem za nieprzyjętego migranta lub udzieleniem wsparcia operacyjnego.

Polska i Węgry hamulcowym konkluzji na szczycie UE. W miejsce wspólnych konkluzji w sprawie migracji, zostaną opracowane “konkluzje przewodniczącego Rady Europejskiej”. Niestety, ostatnia próba mediacji podjęta przez premiera Włoch, Giorgię Meloni, również zakończyła się niepowodzeniem.

Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu nie udało się zablokować pakietu migracyjnego, mimo że takim celem jechał na szczyt. Pakiet ten będzie nadal procedowany między Radą UE a Parlamentem Europejskim i prawdopodobnie zostanie ostatecznie przyjęty pod koniec roku. Wtedy Polska będzie miała możliwość zaskarżenia go do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

Brak wniosków końcowych

Należy jednak podkreślić, że nie było możliwości zablokowania tego pakietu, ponieważ został on przyjęty większością kwalifikowaną głosów na Radzie UE ds. wewnętrznych, zgodnie z Traktatami UE. Brak wniosków końcowych ze szczytu w sprawie migracji nie ma większego znaczenia, poza tym, że podkreśla polityczne różnice w Unii.

Zapisy dotyczące walki z przemytnikami migrantów i wsparcia dla krajów spoza Unii w celu powstrzymania napływu migracji miały jedynie charakter polityczny. Jak zauważa brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon, należało wcześniej zabiegać o takie zapisy, jak odwołanie się do poprzednich konkluzji z Rad Europejskich dotyczących konsensusu lub dobrowolnej relokacji.

Wniosek ze szczytu jest negocjowany na niższych szczeblach co najmniej dwa tygodnie przed samym szczytem. Negocjacje te odbywają się wówczas w kuluarach i często przynoszą rezultaty. Polscy dyplomaci twierdzą, że podjęli takie zabiegi, ale pozostaje pytanie o ich skuteczność.

W efekcie braku porozumienia na szczycie, te zapisy nie znalazły się w ostatecznych konkluzjach, ale pakiet dotyczący relokacji migrantów nadal będzie procedowany i wejdzie w życie. Polska będzie miała możliwość zaskarżenia go do TSUE, ale jak zauważa Katarzyna Szymańska-Borginon, brak wspólnych unijnych konkluzji w sprawie migracji jest praktycznie bez znaczenia, ponieważ nie zawierają one żadnych decyzji.

Giorgia Meloni, polityczna sojuszniczka rządzącej partii PiS, najbardziej liczyła na te zapisy. Dlatego bezskutecznie próbowała mediacji. Blokowanie tych zapisów nie miało jednak związku z relokacją uchodźców. Odrzucone przez Polskę akapity dotyczyły przede wszystkim walki z przemytnikami migrantów i wsparcia dla krajów spoza Unii w celu powstrzymania napływu migracji, na przykład poprzez zawieranie umów z Tunezją. Polska zablokowała więc to, o czym stale mówi – zapisy dotyczące powstrzymywania migracji spoza Unii.

Sygnał wysłany przez ten impas na szczycie jest jasny – państwa członkowskie UE nadal mają różne stanowiska i trudności w osiągnięciu konsensusu w sprawie migracji. To wyzwanie, z którym Unia będzie musiała się mierzyć w nadchodzących miesiącach i latach, szukając trwałych rozwiązań w obszarze migracji i solidarności między państwami członkowskimi.

Category:

Related Posts