Nie po to wyszliście wcześniej, żeby iść do domu mieliście roznosić ulotki”. Praca urzędnika na Bemowie

Afera na Bemowie wzbudza oburzenie społeczności lokalnej, gdyż nieuczciwe praktyki dwóch frakcji Platformy Obywatelskiej (Koalicji Obywatelskiej) ujrzały światło dzienne. Oficjalne koło partii i przewodniczący koła na Bemowie Grzegorz Kuca odcinają się od nieetycznych działań, lecz druga frakcja bezprawnie korzysta z zasobów urzędu oraz pracowników Bemowskiego Centrum Kultury (BCK) do prowadzenia kampanii wyborczej.

Afera na Bemowie – ujawniamy kulisy pracy urzedników.

Oburzeni Pracownicy Bemowskiego Centrum Kultury 

W samym sercu tego skandalu znajdują się dwie frakcje Platformy Obywatelskiej, które w swojej bieżącej kampanii wyborczej postanowiły posunąć się poza granice etyki i prawa. Niepokojące doniesienia napłynęły od pracowników BCK, którzy z uporem zwracali uwagę na nielegalne praktyki, jakie miały miejsce w kierowanej przez Magdalenę Tomecką – Sadoch placówce. Ludzie robią przy kampanii nie wpisują wolnego, bo ta wariatka każe im się pokazywać w pracy”– wysłał sms do redakcji jeden z pracowników. W związku z tym, postanowiliśmy zadać szereg pytań mających na celu wyjaśnienie sytuacji.

Dwa dni próby kontaktu telefonicznego, po krótkiej rozmowie telefonicznej z dyrektorką BCK, Magdaleną Tomecką – Sadoch, uzyskaliśmy informacje, że dyrektor o niczym takim nie wie, oraz że na pytania odpisze nam mailem… odpowiedzi nie otrzymaliśmy do dziś.  W Wielki Piątek, do pracowników urzędu trafiła kolejna wiadomość: “Nie po to wyszliście wcześniej, żeby iść do domu od 14 do 20 mieliście roznosić ulotki” (przypis redakcji. ulotki, czyli list przewodniczącego rady dzielnicy Bemowo do mieszkańców, wykonany na komputerze urzędu oraz wydrukowany na drukarkach urzędu – jak wynika z informacji urzędników, ponieważ jak tłumaczą drukarki nie mają pamięci więc można drukować). 

Na odpowiedź Pani Dyrektor czekać nie musimy, bo we wtorek po (2 kwietnia), tuż przed naszą publikacją do urzędników BCK, trafiła kolejna wiadomość, potwierdzająca ustalenia nadużyć jakie do tej pory były prowadzone z Bemowskim Centrum Kultury: „Ustalenia od góry: 1. Listy mają być roznoszone przez urzędników i pracowników BCJ po godzinie 26, 2. Mamy jak najmniej pojawiać się w karuzeli, a już zwłaszcza przed godziną 16, 3. KATERGORYCZNY ZAKAZ wykorzystywania busa z BCK do kampanii”

Z podobnymi pytaniami zwróciliśmy się do przewodniczącego Koła Platformy Obywatelskiej na Bemowie. “Chciałbym jednoznacznie stwierdzić, że nie mam wiedzy na temat angażowania pracowników urzędów dzielnic, w tym Bemowa, do roznoszenia ulotek wyborczych w godzinach pracy. Takie praktyki są absolutnie nieakceptowalne w ramach Platformy Obywatelskiej i nigdy nie miały naszego poparcia. Jeśli chodzi o pracowników BCK, nie mam informacji, dlaczego zostali zwolnieni wcześniej z pracy w Wielki Piątek. Jest to kwestia do wyjaśnienia przez dyrektora tej jednostki. W Platformie Obywatelskiej w dzielnicy Bemowo nie stosujemy takich praktyk. Jesteśmy przeciwni wykorzystywaniu urzędów i urzędników do celów kampanijnych, zgodnie z naszymi wartościami i zasadami. Dążymy do zwycięstwa w wyborach zgodnie z uczciwymi i legalnymi metodami. Z poważaniem, Grzegorz Kuca Przewodniczący KO Platformy Obywatelskiej na Bemowie”

Brak reakcji i ignorancja dyrektorki oraz potwierdzenie obaw pracowników. Zawiadomienie do prokuratury

Nie dziwi więc również, że zupełnie poważnie potraktowana została informacja z wiarygodnego źródła, że na drukarkach Bemowskiego Centrum Kultury wydrukowano setki plakatów oraz 50.000 listów wyborczych KO, które zostały rozniesione po bemowskich skrzynkach przez pracowników Urzędu Dzielnicy i BCK. W związku z tym, radni Robert Podpłoński i Krystian Barciński (niczym posłowie Szczerba i Joński) rozpoczęli kontrolę w Bemowskim Centrum Kultury w tej sprawie. Zgodnie z art. 24 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym: „w wykonywaniu mandatu radnego radny ma prawo … do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność urzędu gminy … i innych gminnych jednostek organizacyjnych …”. Całość kontroli została nagrana. Radni zażądali m.in. okazania drukarek znajdujących się w BCK, udostępnienia historii wydruków i kopii ostatnio drukowanych dokumentów.

„Niestety, zakazano nam już samego wstępu do BCK, a gdy pomimo bezprawnego zakazu wszedłem, odmówiono mu ujawnienia jakichkolwiek informacji, a nawet wskazania pomieszczenia, w którym drukarki się znajdują. Agresja i złość pracowników BCK daje do myślenia i jeszcze bardziej uprawdopodobnia, że informacje te są prawdziwe” – powiedział Robert Podpołoński, od lat niezależny lokalny działacz na Bemowie. Koszt takich wydruków wyniósłby dziesiątki tysięcy złotych. Koszty klejenia plakatów, wieszania banerów i „dykt”, roznoszenia ulotek to kolejne dziesiątki tysięcy, a wszystko to z samorządowej skarbonki. Kontrola będzie kontynuowana, ale radni nie spodziewają się, że BCK ujawni po dobroci jakiekolwiek informacje. W związku z tym radny Podpłoński zapowiedział, że już 2 kwietnia złoży zawiadomienie do prokuratury, a po wyborach zostanie złożony protest wyborczy ze względu na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej KO. Niestety, nawet w obliczu tych faktów, dyrektorka Magdalena Tomecka -Sadoch unikała kontaktu, zarówno z radnymi, jak i z mediami, ignorując pytania dotyczące nieprawidłowości w jej placówce. Skandal ten rzuca cień na uczciwość i etykę w polityce lokalnej, stawiając pod znakiem zapytania zaufanie do Platformy Obywatelskiej na szczeblu dzielnicowym.

Afera na Bemowie – robota w Klubie Karuzela

Warto zauważyć, że liczba ulotek i materiałów promocyjnych rozdawanych w okręgach na Bemowie przekraczała wszelkie oczekiwania. Tysiące ulotek, banerów i dykt wydrukowanych na koszt urzędu, rozpowszechniane były przez pracowników BCK, często w godzinach pracy. Jednym z najbardziej rażących przykładów nieuczciwości jest zaangażowanie pracownika BCK, pani Kloc, w przygotowywanie materiałów wyborczych w czasie pracy na komputerze placówki. Ulotki, których treść i forma nie zawsze odpowiadały wytycznym oficjalnego koła Platformy Obywatelskiej, z informacji od pracowników, były drukowane na drukarkach urzędu, co budziło wątpliwości co do legalności tych działań. 

To jednak nie koniec, w zamkniętym od 3 lat dla mieszkańców Klubie Karuzela frakcja KO zorganizowała sobie magazyn i warsztat pracy wyborczej.

Na zdjęciach otrzymanych przy dyktach, pracowali nie tylko zmuszani pracownicy BCK, ale w kampanię zaangażowała się także sama Dyrektor Magdalena Tomecka – Sadoch oraz wiceburmistrz Jakub Gręziak. Już tutaj warto zapytać, dlaczego mieszkańcy nie mogą korzystać z miejsca dla nich przeznaczonego, a kandydaci do samorządu otrzymali takie pozwolenie. 

Skandal na Bemowie to nie tylko naruszenie zasad uczciwości politycznej, ale także wykorzystanie środków publicznych i pracowników urzędu w celach partyjnych. Społeczność lokalna oczekuje wyjaśnień i działań naprawczych, które przywrócą zaufanie do instytucji oraz uczciwość w lokalnej polityce. 

Category:

Related Posts