Prawomocny upadek Kamińskiego i Wąsika. Neosąd kryje przestępców

Po prawomocnych skazaniach posłów Wąsika i Kamińskiego, którzy utracili immunitet, rozgorzał medialny spektakl. Jednak czy cała ta otoczka jest niepotrzebnym cyrkiem, skoro zgodnie z prawem nie są już posłami? Czy nie nadszedł czas, aby przenieść uwagę na realne problemy, zamiast podtrzymywać przedstawienie?

Ostatnie wydarzenia wokół posłów Wąsika i Kamińskiego składają się na prawdziwie dramatyczny upadek sądownictwa. Jednakże, gdy opada kurz prawomocnych wyroków, warto zastanowić się, czy nie jest to jedynie maskarada bez realnych konsekwencji.

Zgodnie z obowiązującym prawem, osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogą pełnić funkcji publicznych. To oznacza, że utracili swoje mandaty, a wraz z nimi immunitet. Pytanie, które się nasuwa, brzmi: Czy całe to zamieszanie wokół nich jest jeszcze potrzebne? Możemy się śmiać z absurdalnych obron i publicznych wygłupów, ale czy to wszystko ma jeszcze sens? Oba utracone immunitety i prawomocne wyroki zdają się kończyć karierę polityczną tych dwóch panów. Dlaczego zatem kontynuujemy ten medialny cyrk?

Pytamy Sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, rzecznika Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia o sens i celowość tego widowiska: Czy prawomocne wyroki posłów automatycznie oznaczają koniec ich kariery politycznej?

Tak, zgodnie z obowiązującym prawem, utrata immunitetu po prawomocnym skazaniu skutkuje niemożnością pełnienia funkcji publicznych. Zwykły obywatel ma prawo złożyć kasację, ale to nie wstrzymuje wykonania kary. Czy cały ten medialny szum jest jeszcze uzasadniony, skoro obaj utracili swoje mandaty? Wydaje się, że ta cała otoczka staje się bardziej widowiskiem niż realnym procesem. Skoro utracili funkcje publiczne, warto zastanowić się, czy nie jest czas skupić się na poważniejszych sprawach.

Wąsik i Kamiński nadal bezkarni

Polska scena polityczna, zanurzona w chaosie dualizmu prawa, stawia przed zwykłymi ludźmi trudne wybory. Kiedy jedna instytucja potwierdza mandat, a druga pozostawia w zawieszeniu, rodzi się pytanie, czy prawo służy obywatelom, czy też staje się narzędziem manipulacji. W obliczu tej prawnej schizofrenii, komu więc zaufać? Czy decyzje Sądu Najwyższego są wyrokiem sprawiedliwości czy jedynie pionkiem w grze politycznych intryg? Zwykły człowiek, stojący przed labiryntem prawa, czuje się zagubiony i bezradny. Wobec tego chaosu, jakie kroki powinny zostać podjęte, aby przywrócić jednolitość prawa? Czy dialog między instytucjami państwowymi jest możliwy, czy też prawo jest jedynie instrumentem kontroli i manipulacji? Cyniczne pytania stają się nieodłącznym elementem poszukiwań prawdy w tej prawnej szarży.

Czy decyzje różnych instytucji w przypadku Wąsika i Kamińskiego są zgodne z zasadami prawa czy też wprowadzają zamieszanie w interpretację norm prawnych?

W kwestii posłów Wąsika i Kamińskiego, decyzje różnych instytucji zdają się wprowadzać pewne zamieszanie w interpretację norm prawnych. Podział społeczeństwa odzwierciedlony w stanowiskach sądów podważa również prawomocność wyroków. To sprawia, że dla zwykłego obywatela zrozumienie tego zagadnienia staje się trudne, co podkreśla potrzebę szybkiego działania. Prawda jest jednak prosta: neo-sędziowie to żadni sędziowie, a to oni wstawili się za Wąsikiem. Ich decyzję trzeba pominąć.

Sędzia Bartłomiej Przymusiński, Iustitia

Jakie więc kroki powinny zostać podjęte, aby zniwelować dualizm prawa i przywrócić jednolitość systemu prawnego?

Aby zniwelować dualizm prawa, kluczowym krokiem jest podjęcie uchwały odwołującej członków KRS, a właściwie neoKRS, wystarczy to zrobić na posiedzeniu sejmu. Jednocześnie konieczne jest uchwalenie nowej, przygotowanej ustawy, aktualnie oczekującej na akceptację ministra sprawiedliwości. Warto także rozpocząć dialog z Prezydentem, przeprowadzić konsultacje społeczne i równolegle cofnąć na poprzednie stanowiska neo-sedziów, aby umożliwić im przystąpienie do prawidłowych konkursów. To kompleksowe podejście dąży do przywrócenia jednolitości systemu prawnego. Potrzebny jest zatem dialog. Czy istnieje możliwość dialogu między różnymi organami państwowymi w celu stworzenia spójnego i jednolitego systemu prawnego? Istnieje realna szansa na dialog między organami państwowymi w celu stworzenia spójnego systemu prawnego, który w końcu zacznie gwarantować obywatelom bezpieczeństwo prawne. Jako stowarzyszenie jesteśmy otwarci na rozmowy z Prezydentem, zdając sobie sprawę, że sytuacja jest niekomfortowa zarówno dla nas, jak i dla społeczeństwa. Propozycja przeprowadzenia konsultacji społecznych oraz aktywne zaangażowanie w proces odwoływania neosedziów stanowi naszą inicjatywę mającą na celu przywrócenie zaufania do wymiaru sprawiedliwości.

Czy więc prawomocny upadek posłów Wąsika i Kamińskiego przyniesie jakiekolwiek zmiany? Czy to jedynie kolejny akt absurdu, gdzie prawo sprawiedliwość stają się pojęciami względnymi? Może czas, byśmy przenieśli się z pierwszego rzędu tego cyrku i zaczęli zastanawiać się, czy nasze sądownictwo to naprawdę strażnik prawa, czy jedynie aktor na wydmuszce prawnego przedstawienia. W kraju, gdzie dualizm prawa jest normą, a prawdziwa jednolitość staje się utopią, zwykły obywatel traci wiarę w instytucje, które powinny go chronić. Czy czas na zmiany, czy też mamy aplauzować kolejnemu aktowi nieścisłości i bezradności? Mimo zaangażowania niezależnych sędziów, potrzeba też wola polityków, do tej pory widać jedynie gesty i próby dyplomatycznych rozmów… które, jak się okazuje efektów nie przynoszą.

Nic więc nie pozostało jak zaprosić na kolejny seans, gdzie prawo jest równie elastyczne jak guma w rękach neosedziów. W końcu, czy to jeszcze wymiar sprawiedliwości, czy tylko gra, gdzie każdy akt kończy się brawami?

Category:

Related Posts