
Do ostrego starcia doszło w Sejmie tuż po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS, odnosząc się do tragicznej śmierci swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek, zasugerował, że na sali znajduje się "sadysta".
Po chwili doprecyzował, że ma na myśli Romana Giertycha, posła Koalicji Obywatelskiej. W odpowiedzi Giertych natychmiast pojawił się na mównicy sejmowej, domagając się prawa do riposty.
Gdy Roman Giertych rozpoczął swoje wystąpienie od słów: „Zostałem nazwany sadystą przez posła Kaczyńskiego”, prezes PiS ponownie wszedł na mównicę. Wówczas doszło do słownej przepychanki.
– Jarku, siadaj, uspokój się – powiedział Giertych. Na te słowa Jarosław Kaczyński zareagował ostro, wykrzykując: „Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie!”.
Poseł KO kontynuował ripostę: „Nie jestem z panem po imieniu, panie Kaczyński, ale badacze genealogii wykazali, że jestem pana wujkiem. Mów mi wuju, Jarku”.
Wypowiedź wywołała burzę na sali sejmowej – posłowie PiS zaczęli krzyczeć, m.in. „Złaź z mównicy, morderco!” i napierali na mównicę, doprowadzając do chaosu.
Ze względu na eskalację emocji i zakłócenie obrad, wicemarszałek Piotr Zgorzelski ogłosił dziesięciominutową przerwę, apelując o opuszczenie mównicy.
Po krótkim czasie emocje opadły, a posłowie opuścili salę plenarną. Całe zamieszanie zostało uchwycone na transmisji sejmowej, m.in. w 23. minucie nagrania.
Po zakończeniu wystąpienia Giertych wyjaśnił dziennikarzom, że jego wypowiedź miała prawo się odbyć, ponieważ został dopuszczony do głosu przez marszałka.
Dodał również, że był zaskoczony interwencją Kaczyńskiego w trakcie swojego wystąpienia. Odniósł się też do krzyków posłów PiS, nazywając je znieważającymi i zapowiedział rozmowę z przewodniczącym klubu w tej sprawie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie