Reklama

Cenzura wojskowa w Izraelu. Nakaz dla dziennikarzy bez podstawy prawnej


Izraelscy ministrowie próbowali bez podstaw prawnych wymusić podporządkowanie zagranicznych mediów wojskowej cenzurze. Ich działania spotkały się z krytyką nie tylko dziennikarzy, lecz także organów państwa.


Tymczasem izraelska cenzura wojskowa przeżywa kryzys — wobec rosnącego wpływu Telegrama i mediów społecznościowych.

Próba objęcia zagranicznych dziennikarzy cenzurą

W ostatnich dniach minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir oraz minister komunikacji Szlomo Kariusiłowali narzucić zagranicznym korespondentom obowiązek uzyskiwania zgody cenzora wojskowego na publikację informacji o uderzeniach rakietowych.

Nakazali dołączenie do specjalnej grupy na WhatsAppie, której nigdy nie utworzono.

Ujawnienie tej fikcyjnej procedury przez niezależny portal Ha-Ajin Ha-Szwi'it tylko pogłębiło kontrowersje i podważyło wiarygodność działań władz.

Dziennikarz relacjonujący konflikt na Bliskim Wschodzie

Jak działa izraelska cenzura wojskowa?

System prewencyjnej cenzury w Izraelu opiera się na przepisach z czasów mandatu brytyjskiego i obejmuje publikacje dotyczące bezpieczeństwa państwowego, wywiadu, operacji wojennych i uzbrojenia.

W największych redakcjach funkcjonują stałe punkty kontaktu z biurem cenzora. W okresach napięcia jego przedstawiciele przebywają bezpośrednio w newsroomach.

Wydawcy i dziennikarze mają obowiązek przesyłać materiały do zatwierdzenia, zanim trafią do emisji czy druku.

Wojna i chaos: cenzura kontra nowoczesne media

Wybuch konfliktu z Iranem zaostrzył napięcia między rządem a mediami. Według dziennika Haarec, działania Ben Gwira i Kariego wpisują się w „chaotyczną, ksenofobiczną politykę informacyjną” i nie mają podstawy prawnej – co potwierdziło nawet izraelskie ministerstwo sprawiedliwości.

Z czasem główny cenzor wojskowy, generał Kobi Mandelblit, wydał stanowisko, w którym przywrócił równouprawnienie zagranicznych i izraelskich dziennikarzy:

„Nie trzeba uzyskiwać zgody na nagrywanie w przestrzeni cywilnej, o ile nie są to obiekty strategiczne” – oświadczył.

Media społecznościowe przejmują kontrolę nad narracją

W dobie mediów cyfrowych wojskowa cenzura coraz częściej okazuje się bezsilna wobec błyskawicznego przepływu informacji.

Telegram, WhatsApp i prywatne kanały mają dziś przewagę nad tradycyjnymi redakcjami.

Profesor prawa Adam Szinar z Uniwersytetu Reichmana komentuje:
„Nie oczekujmy, że mieszkaniec Petah Tikwy będzie raportował cenzurze selfie z balkonu”.

W podobnym tonie wypowiadają się zagraniczni dziennikarze, którzy przestrzegają przepisów, ale podkreślają, że osoby prywatne transmitujące z telefonów robią, co chcą.

Jak wynika z informacji Haareca, główny cenzor wielokrotnie zgłaszał, że premier Benjamin Netanjahu i jego otoczenie wywierają presję, by rozszerzyć cenzurę także na kwestie niezwiązane z bezpieczeństwem narodowym, w tym... życie prywatne premiera.

W jednym z przypadków miało dojść do usunięcia wywiadu dotyczącego tzw. afery katarskiej — tematu politycznie drażliwego, ale niezwiązanego z obronnością.

Statystyki: rekordowe liczby interwencji cenzorskich

Z danych za 2024 rok wynika, że izraelska cenzura osiąga nowe rekordy. Zakazano publikacji 1 635 materiałów i częściowo ocenzurowano 6 265 tekstów — to ponad 21 interwencji dziennie.

Dla porównania, podczas wojny w Strefie Gazy w 2014 roku było to około 10 dziennie.

Była główna cenzorka, generał Sima Waknin-Gil, wielokrotnie twierdziła po zakończeniu kadencji, że system powinien zostać zlikwidowany, ponieważ nie spełnia już swojej roli i jest sprzeczny z wartościami demokratycznego państwa.

Tymczasem coraz więcej komentatorów uważa, że izraelski system cenzury zamiast chronić bezpieczeństwo, zaczyna ograniczać wolność słowa – i w dobie mediów cyfrowych nie ma realnych szans, by zapanować nad przepływem informacji.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do