Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy opuści paryskie więzienie jeszcze dziś – taką decyzję podjął w poniedziałek sąd w Paryżu. Polityk, który od 21 października odbywał pięcioletni wyrok pozbawienia wolności, został zwolniony z zakładu karnego, ale pozostaje pod ścisłym nadzorem sądowym.
Zgodnie z decyzją sądu, Sarkozy nie będzie mógł opuszczać terytorium Francji, a także utrzymywać kontaktu z ministrem sprawiedliwości Géraldem Darmaninem, który niedawno odwiedził go w więzieniu. Były prezydent ma również obowiązek regularnie stawiać się na wezwania organów wymiaru sprawiedliwości, aż do czasu rozpatrzenia jego apelacji.
Adwokaci Sarkozy’ego, w tym Christophe Ingrain, zapowiedzieli już, że ich klient zamierza odwołać się od wyrokuprzed sądem wyższej instancji. Proces apelacyjny ma rozpocząć się najwcześniej w styczniu 2026 roku.
Podczas posiedzenia sądu były prezydent łączył się z salą rozpraw zdalnie, za pośrednictwem łącza wideo. Zgodnie z relacjami obecnych dziennikarzy, Sarkozy był widocznie spięty i emocjonalny. – „Będę walczył, aby prawda zwyciężyła” – podkreślił w krótkim, około piętnastominutowym wystąpieniu.
Polityk po raz kolejny zaprzeczył, jakoby miał jakikolwiek związek z domniemanym nielegalnym finansowaniem kampanii wyborczej przez Libię. – „Nigdy nie miałem zamiaru prosić Muammara Kadafiego o pieniądze” – mówił, dodając, że zarzuty są całkowicie bezpodstawne.
Sarkozy, który pełnił urząd prezydenta Francji w latach 2007–2012, przyznał, że doświadczenie pobytu za kratami było dla niego wyjątkowo trudne. – „To pozostawia ślad na każdym człowieku. Nie wyobrażałem sobie, że w wieku 70 lat znajdę się w więzieniu” – powiedział.
Jego obrońca podkreślił, że pobyt w zakładzie karnym stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa byłego przywódcy, co wymagało zapewnienia mu specjalnej ochrony w więzieniu Sante.
Decyzja o rozpoczęciu odbywania kary w październiku wywołała ogromne poruszenie we Francji. Sarkozy jest pierwszym byłym prezydentem w historii kraju, który trafił do więzienia w wyniku prawomocnego wyroku sądowego.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia na sali obecna była jego żona, Carla Bruni, oraz jeden z synów. Obecność rodziny miała podkreślić, że Sarkozy pozostaje związany z Francją i nie zamierza unikać odpowiedzialności.
Zwolnienie z więzienia nie oznacza końca sprawy. Postępowanie apelacyjne ma rozstrzygnąć, czy wyrok pięciu lat pozbawienia wolności zostanie utrzymany w mocy. Do tego czasu były prezydent pozostanie pod nadzorem sądu i nie będzie mógł opuścić kraju.
„Zaufajmy francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Nicolas Sarkozy ma prawo do obrony i do pełnego procesu apelacyjnego” – skomentował jego obrońca.
Decyzja sądu z Paryża oznacza więc, że choć Sarkozy opuści więzienne mury, jego walka o uniewinnienie dopiero się rozpoczyna.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie