Francuski dziennik Le Monde ocenia, że mimo dyplomatycznych deklaracji po spotkaniu prezydentów Stanów Zjednoczonych i Ukrainy perspektywa zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą pozostaje niepewna. Rozmowy Donald Trump–Wołodymyr Zełenski przyniosły sygnały postępu w tonie, lecz nie przełożyły się na decydujący przełom – podkreśla gazeta.
Obaj liderzy po rozmowach wypowiadali się pozytywnie: Trump mówił o „postępie”, a Zełenski określił spotkanie jako „bardzo dobre”.
Le Monde zaznacza jednak, że brakuje twardych ustaleń, które mogłyby przybliżyć podpisanie planu pokojowego – szczególnie w realiach niemal czteroletniego konfliktu.
Francuski dziennik zwraca uwagę na kontekst, który osłabił europejskie nadzieje na szybkie zbliżenie stanowisk. Tuż przed przyjęciem Zełenskiego w Mar-a-Lago Trump poinformował o „bardzo owocnej” rozmowie z Władimir Putin. To sygnał alarmowy dla dyplomatów, świadomych wrażliwości amerykańskiego prezydenta na argumenty Kremla – ocenia gazeta.
W tym duchu przywołano głos ukraińskiego parlamentarzysty Ołeksandr Mereżko, który stwierdził, że „gdy Trump rozmawia z Putinem, to zawsze jest to zła wiadomość”.
Mimo krytycznych uwag Le Monde dostrzega kilka elementów, które mogą dawać minimalną przestrzeń do optymizmu. Samo spotkanie nie zakończyło się fiaskiem, w przeciwieństwie do wcześniejszych, napiętych rozmów w Waszyngtonie. To – zdaniem dziennika – pozwala Ukrainie i jej europejskim sojusznikom zachować kanały dialogu.
Jednocześnie gazeta wskazuje na fundamentalny problem narracyjny: amerykański prezydent ponownie postawił na jednej płaszczyźnie państwo napastnika i państwo zaatakowane, okazując przy tym daleko idące zaufanie wobec Putina i jego deklarowanej woli pokoju.
To budzi niepokój w Europie, gdzie dominuje przekonanie, że bez jasnego rozróżnienia odpowiedzialności za agresję trudno mówić o trwałym porozumieniu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie