Reklama

Sztorm Johannes w Szwecji. Ofiary śmiertelne i dziesiątki tysięcy bez prądu


Bilans ofiar sztormu Johannes, który w weekend uderzył w Szwecję, wzrósł do trzech zabitych – potwierdziła w niedzielę Szwedzka Policja. Wszyscy zmarli to mężczyźni, którzy zginęli przygnieceni przez powalone drzewa. Jeden z nich brał udział w usuwaniu skutków wichury, gdy doszło do tragedii.


Sztorm przeszedł w sobotę przez północną i środkową część kraju. W rejonach górskich Gór Skandynawskich porywy wiatru osiągały nawet 41 m/s, co przełożyło się na rozległe szkody. Zrywane dachy, powalone drzewa i uszkodzona infrastruktura to obraz, z którym od dwóch dni mierzą się lokalne służby.

Energetycy informują, że około 40 tys. gospodarstw domowych wciąż pozostaje bez prądu. Usuwanie awarii może potrwać jeszcze kilka dni, zwłaszcza w trudno dostępnych rejonach. Operator sieci Ellevio ocenił, że to najbardziej dotkliwy sztorm dla jego klientów od 2007 roku.

Reklama

Paraliż komunikacyjny w wielu regionach

Skutki wichury odczuwalne są również na drogach. Jak przekazał Szwedzki Urząd ds. Transportuliczne lokalne trasy pozostają nieprzejezdne z powodu powalonych drzew i zerwanych linii energetycznych. W wielu miejscach ruch odbywa się wahadłowo lub został całkowicie wstrzymany.

Choć najgwałtowniejsza faza sztormu minęła, meteorolodzy nie uspokajają nastrojów. SMHI zapowiada, że silny wiatr w górach utrzyma się także w niedzielę, a wraz z napływem arktycznego powietrza Skandynawię czekają siarczyste mrozy i intensywne opady śniegu.

Reklama

W stolicy kraju, Sztokholm, w noc sylwestrową temperatura ma spaść do –10 st. C, a lokalnie może być jeszcze chłodniej. Prognozy wskazują, że zimowe warunki mogą dodatkowo utrudnić usuwanie szkód po wichurze.

Władze i służby ratunkowe apelują do mieszkańców o unikanie podróży, szczególnie w regionach dotkniętych przerwami w dostawach prądu i utrudnieniami drogowymi. Połączenie silnego wiatru, mrozu i świeżych opadów śniegu może w najbliższych dniach stwarzać realne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama