Reklama

Rosyjska dezinformacja w Polsce na temat powodzi. Fake newsy często powtarza Konfederacja

Narasta zagrożenie dezinformacji ze strony rosyjskich i białoruskich służb, które wykorzystują powódź w Polsce do szerzenia kłamliwych i niebezpiecznych narracji. Celem tej propagandy jest wywołanie nastrojów antyukraińskich oraz eskalowanie społecznych napięć, które mogą przerodzić się w akty przemocy.

Mechanizm, który stosują rosyjskie i białoruskie służby specjalne (KGB i FSB), polega na fabrykowaniu historii o rzekomych atakach na poszkodowanych przez powódź Polaków, rzekomych bandach szabrowników pochodzenia ukraińskiego lub zarzutach o "niewdzięczności" Ukraińców, którzy rzekomo nie angażują się w pomoc powodzianom.

Jak rosyjskie służby dezinformują Polaków, żerując na powodzi? 

Tego rodzaju manipulacje mają na celu wywołanie negatywnych emocji wobec ukraińskiej społeczności mieszkającej w Polsce.

Jak informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, łagodniejsze wersje dezinformacji sugerują, że Ukraińcy nie pomagają ofiarom powodzi, co ma wywoływać w Polakach poczucie rozczarowania i złości wobec uchodźców z Ukrainy. Te fałszywe informacje, rozpowszechniane głównie w mediach społecznościowych, mają za zadanie podsycać nastroje nacjonalistyczne i antyukraińskie.

Rosyjska propaganda trafia na podatny grunt

Niestety, jak zauważa Ośrodek, nie brakuje osób i grup w Polsce, które chętnie podchwytują tego typu propagandę i rozpowszechniają ją dalej. Na szczególną uwagę zasługują tu środowiska skrajnie prawicowe oraz antyszczepionkowe, które często są nośnikami dezinformacji. Wśród tych grup Ośrodek wymienia "Kamratów", "Antyszczepionkowców", "Foliarzy", a także niektórych polityków związanych z Konfederacją, którzy świadomie lub nieświadomie powielają rosyjskie kłamstwa.

Zagrożenie dla społeczeństwa i ostrzeżenie premiera

Takie działania, według Ośrodka, są szczególnie niebezpieczne, ponieważ mogą prowadzić do eskalacji napięć społecznych, a nawet pogromów wymierzonych w ukraińskich uchodźców. W dobie rosnącej liczby dezinformacyjnych kampanii kluczowe jest, aby obywatele oraz liderzy opinii publicznej zachowali czujność i weryfikowali informacje, zanim zaczną je dalej rozpowszechniać.

Tylko w pierwszych trzech dniach od ustąpienia wielkiej wody z Kłodzka i okolicznych miejscowości służby informowały o dwóch przypadkach, gdzie fake news został podany dalej przez lokalną radną sejmiku.

Propaganda oparta na fałszywych zarzutach i kłamstwach może siać podziały w społeczeństwie, osłabiając wzajemne zaufanie i solidarność, która była widoczna w Polsce od początku wojny w Ukrainie, kiedy Polacy masowo pomagali uchodźcom.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: OMZRiK / checkPRESS.pl Aktualizacja: 02/10/2024 09:25
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do