
Propagandyści TV Republika nie są wpuszczani na konferencje premiera. Teraz ich orędownik Maciej Świrski złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Szef KRRiT, zabetonowany na swoim stanowisku przez PiS, szybko doczekał się mocnej odpowiedzi. – To partyjni propagandziści, nie ma takiego kodeksu dziennikarskiego, którego kryteria by spełniali – komentuje europoseł Krzysztof Brejza.
W ostatnich dniach w przestrzeni medialnej zaiskrzyło na linii Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiTV) a TV Republika. Maciej Świrski, przewodniczący KRRiTV, podjął decyzję o zawiadomieniu prokuratury w związku z incydentem, który miał miejsce podczas konferencji prasowej premiera Donalda Tuska.
Chodzi o zakaz wejścia na konferencje premiera pracowników TV Republika, twórców partyjnej propagandy PiS i siewców mowy nienawiści na polskim multipleksie. Świrski argumentuje, że pracownicy TV Republika powinni być traktowani jako dziennikarze.
Z kolei zdaniem Krzysztofa Brejzy, brak obiektywizmu oraz tendencyjność tej stacji sprawiają, że nie spełniają oni podstawowych kryteriów zawodowych, które powinny charakteryzować media.
– To partyjni propagandziści, nie ma takiego kodeksu dziennikarskiego, którego kryteria by spełniali – mówi Brejza, podkreślając, że TV Republika przekracza granice standaryzacji medialnej, które obowiązują w krajach takich jak Rosja czy Białoruś.
Z kolei Maciej Świrski szef KRRiT, który od samego początku dumnie wspiera propagandę w stacji należącej do Tomasza Sakiewicza, twierdzi, że decyzja premiera może być postrzegana jako krok w stronę ograniczenia wolności mediów. Równolegle mimo regularnego pogwałcania norm etycznych przez pracowników stacji, nie reaguje na setki skarg składanych przez zdegustowanych prymitywną propagandą widzów do Rady, którą jeszcze zarządza.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie