Reklama

Zmęczenie podziałem. Dlaczego kłótnie w koalicji kosztują Tuska więcej, niż mogłoby się wydawać?


Najnowszy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje coś, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niemożliwe: Prawo i Sprawiedliwość wraca na pozycję lidera z wynikiem 28,3 proc., wyprzedzając Koalicję Obywatelską o 2,5 punktu procentowego. W tym samym czasie ugrupowanie Donalda Tuska traci poparcie, a rekonstrukcja rządu – zamiast przynieść efekt nowego otwarcia – okazała się niewystarczająca, by zatrzymać odpływ wyborców.


Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że przy takim rozkładzie głosów część mniejszych ugrupowań – Polska 2050 czy Partia Razem – wypadłaby z Sejmu.

Alarmujące wyniki najnowszego sondażu

wynikach poparcia dla poszczególnych partii politycznych informujemy w checkPRESS na bieżąco. Sondaż także pokazuje, że do Sejmu nie weszłoby PSL, ale na to już nikt nie zwraca uwagi, bowiem PSL jest w sondażach często niedoszacowane. Tak czy tak w efekcie większość parlamentarną mogłaby stworzyć koalicja, o której już od dawna się mówi, czyli PiS z Konfederacją, a nawet – uzyskać przewagę trudną do podważenia. Według najnowszego sondażu - 266 mandaty — to znacznie więcej niż większość sejmowa, która wynosi 231. 

To nie już przestaje być statystyczna zmiana. To symptom głębszego problemu.

Wewnętrzne rozgrywki w koalicji

Koalicja rządząca zaczęła publicznie rozgrywać swoje konflikty, a w polityce takie spory niemal zawsze karze wyborca. Tusk – jeszcze niedawno postrzegany jako jedyny polityk zdolny „trzymać sznury” – dziś sprawia wrażenie, jakby sam zaczął być zakładnikiem własnej narracji od lat: ostrej, konfrontacyjnej, skupionej na wytykaniu błędów PiS i bagatelizowaniu partnerów koalicyjnych.

To działało w kampanii wyborczej, gdy głównym celem było odsunięcie Jarosława Kaczyńskiego od władzy. Ale po dwóch latach rządzenia społeczeństwo oczekuje czegoś więcej – stabilności, sprawczości i rozwiązywania realnych problemów.

Premier Donald Tusk podczas przemówienia w KPRM

Wyborcy zmęczeni podziałem i konfliktami

Coraz częściej słychać głosy, że Tusk – wciąż walcząc ze swoim odwiecznym przeciwnikiem – traci z oczu to, co dzieje się obok. Powtarzane przez niego od lat przytyki, które miały mobilizować, dziś wywołują raczej znużenie.

Wielu wyborców zaczyna dostrzegać, że w tej narracji wrogiem jest nie tylko PiS, ale też mniejsi partnerzy koalicyjni, którzy publicznie słyszą, że są „małymi dziećmi”. Problem w tym, że wyborcy tych mniejszych partnerów koalicyjnych to ci sami wyborcy, którzy kilka miesięcy temu dali Tuskowi największy mandat od lat, wierząc, że nowa większość będzie potrafiła współpracować, a nie przenosić front wojny do własnego obozu.

Wyniki najnowszego sondażu poparcia dla partii politycznych – wykres

Na dłuższą metę to nie PiS jest dla Tuska największym zagrożeniem, lecz utrata zaufania tych, którzy w ostatnich wyborach uwierzyli, że zmiana będzie realna, a nie tylko retoryczna. Sondaż pokazuje, że Konfederacja – ugrupowanie dotąd traktowane jako niszowe – rośnie najszybciej. To znak, że część elektoratu szuka alternatywy nie dlatego, że nagle uwierzyła w program wolnorynkowy, ale dlatego, że ma dość polityki, w której jedyną osią sporu jest personalny konflikt sprzed dekady.

Jeśli Donald Tusk nie wyjdzie z tego schematu, może się okazać, że kolejne wybory – będą dla jego obozu jeszcze trudniejsze. A wtedy to nie Jarosław Kaczyński, lecz historia o własnych błędach, ambicjach i braku wewnętrznego dialogu stanie się największym przeciwnikiem lidera Platformy.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS Aktualizacja: 28/07/2025 09:29
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do