Cyrk nad Wisłą: Ułaskawienie, mandaty i polska polityka.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik – oto dynamiczny duet, który z więzień przesunął się na scenę politycznego cyrku. Duda ułaskawił, społeczeństwo kręci nosem, Sąd Najwyższy gra w “kto pierwszy, ten lepszy”, a mandaty poselskie wydają się być jedynie kartą w politycznej grze. Czy Polska to kraj, gdzie prawo, sprawiedliwość i sens przeszły na zasłużony urlop?
Ułaskawienie Wąsika i Kamińskiego, mandaty i polska polityka. Decyzja prezydenta Dudy o ułaskawieniu obu panów wywołuje pytanie: czy prawo łaski to nowy element polskiej demokracji, czy też jedynie manewr polityczny na rozklekotanej scenie? Oczywiście, procedura została dopełniona, jak w najlepszym teatrze, tylko czy obywatele są publicznością, czy też wręcz aktorami tego groteskowego spektaklu?
Poselskie mandatu niczym cukierki
W tym całym zamieszaniu jeszcze Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta, (bo wydane przez prezydenta oświadczenie nic nie wniosło) pytana o zakres prawa łaski, z gracją wyjaśnia, że obejmuje ono darowanie kar pozbawienia wolności i środków karnych. Wydaje się, że to jak rozdawanie cukierków na przedszkolnym korytarzu, tylko w tym przypadku dzieci to skazani politycy, a cukierki to mandaty poselskie.
Skazani na dwa lata więzienia za przekroczenie uprawnień operacyjnych w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku, teraz przeskakują z jednej sceny (więzienia) na drugą (Sejm), jakby to był tylko kolejny akt tej tragicznej komedii.
Podzielony Sąd Najwyższy – ułaskawienie
Sąd Najwyższy, podzielony na Izby, sprawia wrażenie, jakby grał w karty – Izba Kontroli Nadzwyczajnej uchyla postanowienie marszałka Sejmu, a Izba Pracy ma swoje zdanie tylko w przypadku jednego z polityków. To, co miało być bastionem sprawiedliwości, przypomina teraz stolik do pokera, na którym ktoś wymieszał zasady. Ale zanim zwątpimy w zdolności Sądu Najwyższego, to przecież tylko spory problem w samym Sądzie Najwyższym, a nie totalny kryzys instytucji. “Izba Kontroli Nadzwyczajnej”, którą międzynarodowe instytucje nie uznają za niezawisły sąd, więc pamiętajmy że jej nadzwyczajność w tym przypadku oznacza raczej absurdalność.
Przejdźmy do kolejnego tła w tym absurdalnym dramacie, bowiem wyniki sondażu United Surveys rzucają światło na reakcję społeczeństwa. Ponad połowa Polaków uważa, że Kamiński i Wąsik nie powinni wracać do Sejmu. Czy to oznacza, że obywatele wreszcie zaczynają ziewać na polityczne popisy, czy po prostu politycy przekroczą kolejną granicę absurdu, a społeczeństwo przywyknie?
Ułaskawienie. Taktyczna zagrywka polityczna
Odpowiedzi “zdecydowanie nie” i “raczej nie” dominują, ale zawsze znajdą się tacy, którzy lubią zagrywkę – “zdecydowanie tak” i “raczej tak” to niewielka mniejszość, ale jednak istnieją. To jakby ta grupa wierzyła, że Sejm to arena dla politycznych bohaterów, a nie miejsce dla osób skazanych prawomocnym wyrokiem.
Teraz, gdy akt łaski przesunął naszych bohaterów z jednej sceny na drugą, pytanie pozostaje – czy to dopiero początek nowego rozdziału w historii polskiego teatru absurdu? To już nie tylko kwestia polityczna, ale i moralna.
Czy PiS będzie kontynuować walkę o przywrócenie mandatów, czy może ostatecznie uznają, że to nie najlepsze zagranie? Przecież co to za polityka, w której nawet wyjście z więzienia nie zakończy sporu, a jedynie otworzy nowy rozdział. Trudno uwierzyć, że po opuszczeniu zakładu karnego Kamiński i Wąsik zamierzają wrócić na salony parlamentu. Została nadzieja, że obywatele, znużeni tą polityczną farsą, zaczną domagać się poważnej dyskusji nad sprawami istotnymi dla kraju, a nie teatralnych popisów.
Moja podróż przez świat telewizji to nie tylko opowieść o pracy, lecz historia pasji, wyzwań i wiary w to, co robię. Inspirując się postaciami jak Tomasz Sandak i Patrycja Redo, eksplorowałam różne obszary tej dynamicznej branży. Początki w TVN Warszawa, TVN24 i TTV to czas pracy nad programami na żywo, koordynacji reporterów i realizacji projektów. Przeniosłam się potem do TVP, gdzie kształtowałam programy publicystyczne i informacyjne, tworząc reportaże, które docierały z aktualnymi informacjami do widzów. Jako szefowa redakcji w NEWS24, nadawałam programom nowoczesny, przyciągający format, dostarczając treści na najwyższym poziomie. W tej podróży, kształtowałam się nie tylko jako dziennikarka, ale również liderka gotowa stawić czoła ryzyku i konsekwencjom działania. Mimo obaw, wierzę w to, co robię i w przyszłość dziennikarstwa.