
W związku ze wzmożoną aktywnością sejsmiczną, około 9 tysięcy mieszkańców i turystów opuściło grecką wyspę Santorini. Seria trzęsień ziemi wstrząsa regionem od kilku dni, a najsilniejszy odnotowany we wtorek nad ranem wstrząs miał magnitudę 4,9.
Ludzie w panice opuszczają wyspę – linie lotnicze organizują dodatkowe loty, a w porcie zapanował chaos. Lokalne władze wdrażają środki bezpieczeństwa, ograniczając dostęp do zagrożonych obszarów.
Sejsmolodzy ostrzegają, że w najbliższych dniach może dojść do wstrząsu o sile nawet 6 stopni w skali Richtera, a w skrajnym przypadku – do wybuchu wulkanu. Nie można też wykluczyć tsunami, które w przeszłości nawiedzało ten rejon.
Władze Grecji monitorują sytuację i podejmują działania zapobiegawcze, aby zminimalizować ryzyko dla mieszkańców i turystów.
Linie lotnicze Aegean Airlines uruchomiły osiem dodatkowych lotów z Santorini do Aten, a w poniedziałek odbyło się aż dziewięć rejsów ewakuacyjnych.
W porcie zapanował chaos, całe rodziny próbowały dostać się na promy płynące do Pireusu. Samoloty przylatują na wyspę niemal puste, a odlatują pełne ludzi.
Władze apelują o zachowanie spokoju, ale jednocześnie zaznaczają, że obecna aktywność sejsmiczna może potrwać nawet kilka tygodni.
Santorini znajduje się w regionie aktywnym sejsmicznie i już w przeszłości doświadczyło tragicznych kataklizmów.
W 1956 roku trzęsienie ziemi o magnitudzie powyżej 7 spowodowało największe tsunami w regionie Morza Śródziemnego od 200 lat. Zginęły 54 osoby, a tysiące budynków legło w gruzach.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie