179. miesięcznica smoleńska. Kaczyński grozi Norymbergą, a Suski wyrywa mikrofon

Podczas dzisiejszej, 179. miesięcznicy smoleńskiej, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zasugerował, że przeciwnicy narracji PiS na temat katastrofy smoleńskiej mogą zostać ukarani na podstawie „zasady Norymberskiej”. W tym samym czasie poseł Marek Suski usiłował wydrzeć z rąk mikrofon aktywiście Maciejowie Bajkowskiemu, który krzyczał "kłamca, kłamca", gdy Kaczyński groził pokojowo manifestującym osbom na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Podczas swojego przemówienia Kaczyński podkreślił, że protesty wobec miesięcznic nie pozostaną bez konsekwencji.

Dodał również, że przeciwnicy miesięcznic „będą ukarani zgodnie z prawem, a być może będzie zastosowana jeszcze ostrzejsza zasada, zasada Norymberska”.

Tymczasem podczas protestów doszło do incydentu z udziałem posła PiS Marka Suskiego. Gdy aktywista Maciej Bajkowski, założyciel „Miasteczka Wolności”, przez głośniki skandował „kłamca, kłamca”, Suski próbował wyrwać mu mikrofon.

Czym były procesy norymberskie i dlaczego porównanie Kaczyńskiego jest skandaliczne?

Procesy norymberskie, które odbyły się w latach 1945-1946, były międzynarodowym trybunałem osądzającym najważniejszych przywódców III Rzeszy za zbrodnie wojenne, ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości. Były to pierwsze w historii procesy o takiej skali, mające na celu pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za Holokaust i inne potworne zbrodnie nazistowskie.

Porównanie protestujących obywateli do nazistowskich zbrodniarzy wojennych jest skandaliczne i całkowicie nieadekwatne. Przeciwnicy miesięcznic korzystają z konstytucyjnego prawa do protestu i wyrażania swoich opinii, podczas gdy procesy norymberskie dotyczyły ludobójstwa i brutalnych naruszeń praw człowieka.

Sugerowanie, że osoby protestujące przeciwko rządowej narracji powinny być sądzone w podobny sposób, jest nie tylko niebezpiecznym nadużyciem, ale również świadczy o postępującej radykalizacji języka używanego przez lidera PiS.