Afera w NCBiR powodem kolejnych zatrzymań. Nowe informacje klienta Giertycha

W marcu 2024 roku Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), podejrzewając korupcję i nadużycia w związku z programem "Szybka Ścieżka — Innowacje Cyfrowe". W wyniku tego śledztwa zatrzymano m.in. Krzysztofa B., co doprowadziło do dymisji wiceministra Jacka Żalka i ujawnienia potajemnie nagranych rozmów kierownictwa NCBR.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że operacja była możliwa m.in. dzięki informacjom dostarczonym przez świadka reprezentowanego przez mec. Romana Giertycha, który jest także szefem zespołu Koalicji Obywatelskiej ds. rozliczeń rządów PiS. To właśnie te zeznania miały być kluczowe w przeprowadzeniu zatrzymań.

Kontrolerzy NIK zbadali konkurs "Szybka Ścieżka — Innowacje Cyfrowe" organizowany przez NCBR. W październiku 2023 roku przedstawili raport, w którym stwierdzili "liczne nieprawidłowości zarówno w procesie przygotowania i organizacji naboru wniosków o dofinansowanie, jak i na etapie wyboru projektów". Wyniki tej kontroli były podstawą do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę.

Prokuratura Regionalna w Lublinie poinformowała, że na początku marca tego roku Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało Krzysztofa B., byłego prezesa spółki NCBR Investment Fund, oraz trzy inne osoby związane z aferą.

Krzysztof B. działałał wspólnie i w porozumieniu z siostrą 26-latka. To on otrzymał bagatela 55 milionów złotych z rządowego programu. Mężczyzna doskonale znał się też z Piotrem Maziewskim, który był benefocjentem dotacji w kwocie 123 milionów. 

Roman Giertych, znany polski adwokat i polityk, wzywa do składania zeznań kolejnych kandydatów na świadków koronnych. W swoim publicznym apelu Giertych podkreśla znaczenie wewnętrznych informacji, które mogą przyczynić się do ukarania członków grup przestępczych.

Roman Giertych otwarcie zaprasza osoby, które posiadają wiedzę na temat działalności przestępczej, do zgłaszania się jako świadkowie koronni. W jednym ze swoich wystąpień stwierdził:

W wyniku medialnych doniesień o aferze swoje stanowisko stracił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek. Zeznał on przed prokuratorem, że autorem potajemnie nagranych rozmów ludzi z kierownictwa NCBR był Krzysztof B. Żalek zeznał również, że informował szefa Partii Republikańskiej o wątpliwościach co do kompetencji Pawła Kucha, rekomendowanego na p.o. szefa NCBR przez europosła Adama Bielana.

Sprawa NCBR i powiązane z nią zatrzymania stanowią poważny skandal polityczny, który rzuca cień na funkcjonowanie instytucji publicznych w Polsce. Śledztwo wciąż trwa, a opinia publiczna czeka na dalsze informacje.