Awantura w Sejmie. Macierewicz i Witczak kłócą się o kłamstwo smoleńskie – wideo

Do gorącej i emocjonalnej wymiany zdań doszło na sejmowym korytarzu między byłym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem a posłem KO Arkadiuszem Witczakiem. – Powinien pan trafić na śmietnik historii – grzmiał Witczak. Z kolei Macierewicz oskarżył do działanie na rzecz Rosji.

Punktem zapalnym była działalność Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem, którą kierował Macierewicz, oraz zarzuty dotyczące jej rzetelności.

Witczak zarzucił podkomisji Macierewicza manipulowanie faktami i budowanie polityki na tragedii. – Działaniem ta komisja prowadziła nierzetelne badania – stwierdził, co wywołało natychmiastową reakcję byłego szefa MON.

– Pan kłamie bezczelnie – odpowiedział ostro Macierewicz. – Nie są postawione zarzuty członkom podkomisji, a pan wywołuje kłamliwą narrację – dodał, co jest wierutnym kłamstwem. 

Witczak nie pozostawał dłużny. – To jest niedopuszczalne, że tyle lat zgadzamy się na to, aby popierać te kłamstwa pana Macierewicza. Gdzie po raz kolejny próbuje się budować politykę na grobach ludzi– powiedział, oskarżając PiS o wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej do mobilizacji elektoratu.

Macierewicz zarzucił Witczakowi, że powtarza rosyjską wersję wydarzeń: – Konwencja chicagowska miała na celu oddać wszystkie dowody Rosjanom. Tak się stało, i pan teraz powtarza dowody rosyjskie. Witczak odpowiedział emocjonalnie:

–  To, co pan robi, jest niegodne. Niszczy pan szacunek, niszczy pan pamięć historyczną – dodał poseł KO.

W kulminacyjnym momencie Witczak rzucił: – Powinien pan trafić na śmietnik historii. Dziś pragnę to powtórzyć, na co Macierewicz odpowiedział porównaniem do czasów komunizmu:

– Dokładnie mówi pan tak, jak mówili komuniści o tych, którzy bronili prawdy o Katyniu. Wtedy wsadzano do więzienia tych, którzy mówili prawdę. Dziś politycy wspierają Rosjan, a atakują Polaków.

Słowna potyczka miała miejsce w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Działalność podkomisji Macierewicza, która od lat forsuje tezę o zamachu, wciąż dzieli opinię publiczną i środowisko polityczne. Komisja była wielokrotnie krytykowana za brak wiarygodnych dowodów, upolitycznienie prac i ignorowanie ustaleń międzynarodowych ekspertów.

Kłótnia na korytarzu sejmowym pokazuje, że po 15 latach od tragedii emocje nie tylko nie wygasły – one wręcz wciąż dzielą parlament, a Smoleńsk pozostaje jednym z najbardziej zapalnych punktów w polskim życiu publicznym.