Reklama

Bydgoszcz: seryjny gwałciciel z Wrocławia na wolności. Andrzej Ś. trafi do Gostynina

Koniec wyroku dla wielokrotnego gwałciciela. Wyjdzie z więzienia, ale dalej będzie izolowany od społeczeństwa. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał we wtorek Andrzeja Ś., który kończy odbywanie kary 15 lat pozbawienia wolności za blisko 20 gwałtów i usiłowań gwałtów za osobę, która wciąż stwarza zagrożenie i chce umieścić go w specjalnym ośrodku w Gostyninie.

Przypadek zwyrodnialca z Wrocławia, który trafił do więzienia w wieku 34 lat wstrząsnął opinią publiczną przed laty. Wielokrotny przestępca seksualny prowadził bowiem pamiętnik, w którym opisał przeprowadzenie w latach 1995 -2010 ataków na niemal sto kobiet, z czego udowodniono mu 20 gwałtów i usiłowań tych ohydnych czynów. Twierdził, że "Bóg zwalnia go z grzechu gwałtu na kobiecie".

Bestialski agresor działał na terenie parków, zagajników i nad Odrą. Teraz, gdy na horyzoncie pojawił się termin zakończenia odbywania przez Andrzeja Ś. kary Sąd Penitencjarny na wniosek dyrektora więzienia zajął się jego sprawą. Chodziło o to, by zdążyć przed wrześniem tego roku, gdy gwałciciel wyjdzie na wolność.

Biegli sądowi nie mają wątpliwości: na wolności Andrzej Ś. będzie znowu gwałcił

W sprawie wypowiedziało sie wielu biegłych i specjalistów, którzy uznali, że mężczyzna po opuszczeniu zakładu karnego w warunkach wolnościowych będzie nadal groźny dla społeczeństwa, co oznacza duże prawdopodobieństwo dalszych napaści na kobiety.

Sąd podzielił obawy biegłych i nakazał umieszczenie Andrzeja Ś., w specjalnym zakładzie dla przestępców seksualnych zaburzonych psychicznie w Gostyninie, a więc tam gdzie pierwszym lokatorem ośrodka był słynny pedofil, zmarły niedawno Mariusz Trynkiewicz.

Wszystko jeszcze może sie zdarzyć, bo orzeczenie nie jest prawomocne

Wczorajsze orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne, co oznacza, że 49-latek ma prawo w ciągu 7 dni wystąpić o pisemne uzasadnienie, a po otrzymaniu go w ciągu kolejnych 14 dni złożyć zażalenie. Gdyby sąd się do niego przychylił, byłaby to prawdziwa sensacja, nie należy więc spodziewać się rozstrzygnięcia na korzyść osadzonego.

Warto zaznaczyć, że ośrodek w Gostyninie, którego pierwszym lokatorem był Mariusz Trynkiewicz został zbudowany z myślą o izolacji maksymalnie 60 osób. Niestety, jak to w polskich warunkach bywa, szybko okazało się, że liczba pensjonariuszy dobiła do 100, co przekłada się na panujące tam trudne warunki odsiadki.

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkpress.pl Aktualizacja: 21/03/2025 10:38
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do