
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski ostrzega, że chociaż obecnie Rosja nie jest w stanie pokonać samej Ukrainy, to w przyszłości sytuacja może się diametralnie zmienić.
W jego ocenie, ewentualne przejęcie ukraińskich zasobów – zarówno ludzkich, przemysłowych, jak i militarnych – mogłoby znacząco wzmocnić potencjał ofensywny Rosji.
W rozmowie z radiem TOK FM szef polskiej dyplomacji odniósł się do rosnących obaw Zachodu dotyczących możliwości dalszej agresji rosyjskiej.
W kontekście wypowiedzi brytyjskiego premiera Keira Starmera, który zaznaczył, że "nie ufa Putinowi", Sikorski potwierdził, że obecnie Rosja nie ma siły, by odnieść szybkie zwycięstwo.
Jednak w przypadku kapitulacji Ukrainy, Rosja mogłaby stać się znacznie poważniejszym zagrożeniem dla całej Europy.
Według ministra, państwa Zachodu muszą brać pod uwagę możliwość, że Rosja do końca obecnej dekady może przygotować się do znacznie szerszej agresji. W tym kontekście podkreślił konieczność wzmacniania obronności i solidarności sojuszniczej.
Sikorski z ostrożnym optymizmem odniósł się do trwających rozmów pokojowych w Rijadzie, gdzie spotkały się delegacje USA, Ukrainy oraz – w osobnej turze – Rosji. Rozmowy dotyczą przede wszystkim bezpieczeństwa, ochrony infrastruktury krytycznej oraz energetyki.
Ukraiński minister obrony Rustem Umerow nazwał te konsultacje "konstruktywnymi", a Sikorski zaznaczył, że Ukraina nie jest bezbronną ofiarą – aktywnie walczy i może liczyć na wsparcie sojuszników, w tym Polski oraz Unii Europejskiej.
Na zakończenie szef polskiej dyplomacji przypomniał, że najważniejszym celem jest zachowanie przez Ukrainę niezależności politycznej, integralności terytorialnej oraz prawa do wyboru własnej drogi rozwoju i sojuszy międzynarodowych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie