Reklama

Funkcjonariusz ABW Paweł K. wjechał autem BMW w tłum. Jest akt oskarżenia

Po niemal czterech latach od chwili, gdy funkcjonariusz ABW Paweł K. wjechał w tłum kobiet samochodem, Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Paweł K. odpowie za narażenie czterech osób na niebezpieczeństwo poważnego uszczerbku na zdrowiu podczas protestu w październiku 2020 roku.

Funkcjonariusz ABW Paweł K. wjechał autem w tłum ludzi 

Do incydentu doszło 26 października 2020 roku, na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka, w czasie demonstracji przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym prawa aborcyjnego. Tłum protestujących zablokował ruch drogowy, w tym również kierującego samochodem marki BMW 320 funkcjonariusza ABW – Pawła K.

Według ustaleń prokuratury, mężczyzna – mimo braku agresji ze strony demonstrantów – zdecydował się wjechać w tłum. Świadkowie relacjonują, że po krótkiej wymianie zdań z protestującymi, kierowca powoli ruszył wprost na osoby stojące przed pojazdem. W wyniku jego manewrów, jedna z kobiet została potrącona i doznała urazu stopy, inna – trzymając się przez kilkanaście metrów lusterka i drzwi pojazdu – przewróciła się, a nieustalony rowerzysta został potrącony i upadł.

Działał w zamiarze ewentualnym 

Zachowanie kierowcy zostało ocenione przez śledczych jako „działanie w zamiarze ewentualnym”, co oznacza, że miał świadomość możliwych konsekwencji i godził się na ich wystąpienie. Co istotne, nikt z obecnych wówczas manifestantów nie przejawiał wobec niego agresji, a także nie próbował uszkodzić jego samochodu.

Wraca sprawa najpierw umorzona za rządów PiS

Postępowanie w tej sprawie zostało pierwotnie umorzone w maju 2021 roku, kiedy uznano, że brak jest znamion czynu zabronionego. Dopiero w maju 2024 roku zdecydowano o jego wznowieniu – jak podano – po pogłębionej analizie materiału dowodowego i uznaniu wcześniejszej decyzji za przedwczesną.

— „Skierowanie aktu oskarżenia jest efektem uzupełnionego materiału dowodowego i dokładnej oceny zdarzenia” — poinformowała prokuratura.

Paweł K., mimo zarzutów, nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: PAP Aktualizacja: 18/04/2025 12:01
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do