
Wiceszef MON, Cezary Tomczyk, ujawnił szczegóły dotyczące spotkania Antoniego Macierewicza, byłego ministra obrony narodowej, z obywatelem Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Glaskowem. Do spotkania doszło w grudniu 2020 roku w biurze poselskim Macierewicza. Rosjanin dostał wizę pracowniczą od rządu PiS, a później opuścił Polskę pieszo w Królewcu. Macierewicz dopiero po pięciu dniach powiadomił kontrwywiad o swoim spotaniu.
Informacje te wzbudziły niepokój w związku z możliwym naruszeniem procedur bezpieczeństwa, co wywołało szeroką debatę polityczną i medialną.
Aleksander Glaskow, obywatel Rosji, nawiązał kontakt z Antonim Macierewiczem drogą mailową. Następnie, przylatując do Polski przez Stambuł na podstawie wizy pracowniczej, wjechał do kraju, aby spotkać się z Macierewiczem.
Po wizycie, Glaskow opuścił Polskę pieszo, przekraczając granicę na przejściu z obwodem królewieckim. Sposób, w jaki Rosjanin wjechał i opuścił Polskę, wzbudził poważne wątpliwości co do zachowania standardowych procedur bezpieczeństwa.
Najbardziej niepokojącym elementem całej sprawy jest fakt, że Antoni Macierewicz dopiero po pięciu dniach od spotkania poinformował Służbę Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) o spotkaniu z obywatelem Rosji. Taka zwłoka uniemożliwiła skuteczną ochronę kontrwywiadowczą, która powinna natychmiast zareagować, zwłaszcza że w spotkaniu brał udział obywatel państwa uznawanego za potencjalnie wrogie wobec Polski.
Brak natychmiastowego powiadomienia służb stanowi poważne naruszenie standardów bezpieczeństwa, szczególnie w przypadku osoby pełniącej funkcje na wysokim szczeblu państwowym, związanej bezpośrednio z sektorem obronności. Antoni Macierewicz, jako były szef MON, powinien być w pełni świadomy zagrożeń wynikających z kontaktów z obywatelami Rosji, zwłaszcza w kontekście wrażliwych kwestii dotyczących bezpieczeństwa narodowego.
Według Cezarego Tomczyka, podczas spotkania Aleksander Glaskow przekazał Macierewiczowi materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej.
Polskie służby, po zbadaniu tych dokumentów, uznały je jednak za materiały „o bardzo niskiej wiarygodności”. To sugeruje, że przekazane informacje mogły być próbą dezinformacji ze strony Rosjan lub innych podmiotów, co dodatkowo wzmacnia konieczność zachowania pełnej ostrożności w takich przypadkach.
Ujawnienie informacji o spotkaniu Macierewicza z obywatelem Rosji wywołało burzę w polskiej polityce. Krytycy zarzucają byłemu szefowi MON poważne zaniedbanie obowiązków, które mogło zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Pojawiły się również pytania o cel takiego spotkania oraz o to, dlaczego Macierewicz zdecydował się na kontakt z obywatelem Rosji w sprawie katastrofy smoleńskiej, która od lat budzi w Polsce kontrowersje i jest przedmiotem licznych teorii spiskowych.
Cezary Tomczyk wskazał, że w całej sprawie mogło dojść do poważnych uchybień, a możliwe działania dezinformacyjne ze strony Rosjan miały miejsce w momencie, kiedy Polska powinna zachować szczególną ostrożność wobec wszelkich kontaktów z Rosją, szczególnie w kontekście spraw tak wrażliwych jak katastrofa smoleńska.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może przekazywał, a nie otrzymał informację.