Dorota Halaburda, niewidoma mieszkanka Bydgoszczy, która w październiku 2022 roku rozpoczęła protest — tzw. „Bunt Doroty”. Kobieta, choć jest niewidoma od lat towarzyszy Zbigniewowi Komosie podczas składania wieńca obywatelskiego przed pomnikiem smoleńskim. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak w Bydgoszczy pojawiła się na wiecu Jarosława Kaczyńskiego z tabliczką, którą jej brutalnie wyrwano, a ją spacyfikowano.
Dorota Halaburda jesienią w 2022 roku postanowiła przez trzy pełne doby zamierzała pozostać przed biurem Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Gdańskiej, protestując przede wszystkim wobec ideologicznych zmian w edukacji oraz działań rządu PiS.
Dorota nie jest anonimową demonstrantką — to kobieta, która wielokrotnie powtarzała: „Robię to dla moich wnuków. Dla waszych też." w rozmowie z reporterem radia Tok FM.
Sprzeciwia się między innymi sytuacjom, gdy dzieci boją się wypisać z religii, bojąc się, że to odbije się na ocenach – „kiedy słyszę, że młody człowiek nie może się wypisać z lekcji religii, bo będzie miał przez to złe oceny, myślę, że tak dalej być nie może” – mówiła dziennikarzom.
Halaburda przyznaje, że jej decyzja wyrosła z wewnętrznego niepokoju i poczucia zagrożenia dla przyszłości kraju. Na wspomnienie tragicznego działania Piotra Szczęsnego w 2017 roku, który popełnił samospalenie jako protest przeciwko polityce partii rządzącej, mówiła: „Coś we mnie wtedy pękło”. Choć może być zdesperowana, wybiera metodę pokojową, wytrwałą — zamiast dramatycznego gestu, wolę czuwania i rozmowy.
Aktywistka Dorota Halaburda regularnie pojawia się każdego 10 danego miesiąca na Palcu Piłsudskiego w Warszawie. Kobieta niestrudzenie towarzyszy Zbigniewowi Komosie przy składaniu wieńca "ku pamięci 95. ofiar Lecha Kaczyńskiego. Robi to pomimo inwektyw, gróźb i agresji werbalnej, której jest bezpośrednią ofiarą.
Kobieta, choć nie mieszka w Warszawie, przyjeżdża do stolicy z oddalonej o kilkaset kilometrów Bydgoszczy, by zaprotestować przeciwko kłamstwu smoleńskiego.
Szczegóły jej licznych i comiesięcznych podróży opisał w swojej książce "Ulicznicy" dziennikarz Andrzej Krajewski.
Od dwóch dni w sieci krąży nagranie wideo, na którym widać, jak Dorota Halaburda pojawiła się na wiecu Jarosława Kaczyńskiego w Bydgoszczy. Wniosła na salę tabliczkę z napisem "Jarek WON z Bydgoszczy" w ramach protestu obywatelskiego.
Pomimo, że aktywistka miała pokojowe zamiary, a jej celem było jedynie wyrażenie swoich poglądów, została otoczona przez agresywnych działaczy i sympatyków PiS, którzy po chwili, używając siły fizycznej, wyrwali jej kartonik z ręki, a następnie go zniszczyli.
Z nagrania wideo wynika, że Dorota Halaburda była na wiecu w Bydgoszczy sama, choć trzymała w ręce białą laskę, która ułatwia jej poruszanie się, ponieważ jej osobą niewidomą i to nie powstrzymało zwolenników prawicy od spacyfikowania jej jednoosobowego protestu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie