Prawo do azylu wstrzymane na dłużej. Tusk komentuje decyzję Sejmu

W środę Sejm zdecydowaną większością głosów opowiedział się za przedłużeniem czasowego ograniczenia prawa do składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią. Wyjaśniamy, kogo dotyczą obostrzenia i z jakimi utrudnieniami muszą liczyć się imigranici.

To reakcja na trwający kryzys migracyjny, który – zdaniem władz – nosi cechy zorganizowanej presji hybrydowej.

Za dalszym zawieszeniem prawa do azylu głosowało aż 366 posłów, przeciwko było jedynie 17. Nikt nie wstrzymał się od głosu, co pokazuje ponadpartyjne poparcie dla działań mających na celu zabezpieczenie granicy wschodniej.

Przypomnijmy: 27 marca weszło w życie rozporządzenie, które zawiesiło możliwość składania wniosków o ochronę międzynarodową na 60 dni. Przedłużenie tego okresu wymagało zgody Sejmu – i taka zgoda właśnie została udzielona.

We wtorkowym wystąpieniu premier Donald Tusk podkreślił, że choć prawo do azylu jest ważnym elementem demokratycznego państwa, to nie może być wykorzystywane jako narzędzie destabilizacji.

– Zdaję sobie sprawę, że to ważne prawo, ale nie wtedy, kiedy jest wykorzystywane przez Rosję, Białoruś, przemytników i gangsterów – zaznaczył premier.

Tusk określił obecną falę migracji jako „nie tylko nielegalną, ale też masową i w jakimś sensie będącą formą agresji na Polskę”.

Szef rządu wyraźnie zaznaczył, że priorytetem jego gabinetu jest pełna kontrola nad wschodnią granicą.

– Kluczowe dla mojego rządu było natychmiastowe uszczelnienie granicy, tak aby nigdy nie powtórzył się proceder, że wchodzi do Polski każdy, kto chce – mówił premier.

Decyzja Sejmu wpisuje się w szerszą strategię przeciwdziałania presji migracyjnej, której źródłem – według władz – są działania inspirowane przez Białoruś i Rosję. Rząd podkreśla, że chodzi nie tylko o nielegalną migrację, ale o zorganizowane działania mające na celu destabilizację Polski i Unii Europejskiej.