Rosyjskie wpływy w Polsce. Raport komisji lada dzień

1 kwietnia br. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich przekaże premierowi Donaldowi Tuskowi roczny raport dotyczący dezinformacji oraz możliwych wpływów obcych państw na życie publiczne w Polsce.

Jak poinformował członek komisji, prof. Adam Leszczyński, dokument ma charakter niejawny i zawiera kilkaset stron oraz liczne nazwiska.

Decyzja o ujawnieniu należy do premiera

Według Leszczyńskiego treść raportu może zostać częściowo ujawniona, jednak decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do premiera. Komisja, jako organ doradczy, nie ma kompetencji śledczych ani operacyjnych – jej zadaniem jest analiza i przygotowywanie rekomendacji na podstawie dostępnych danych i ekspertyz.

Komisja została powołana zarządzeniem premiera z 21 maja 2023 roku. Jej przewodniczącym jest gen. Jarosław Stróżyk – szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W skład zespołu wchodzi łącznie 12 osób – eksperci rekomendowani przez premiera i przedstawicieli kluczowych resortów.

Organ bada wpływy rosyjskie i białoruskie na przestrzeni lat 2004–2024. Celem komisji jest wskazywanie zagrożeń, mechanizmów dezinformacji oraz działań destabilizujących państwo.

Wcześniejsze raporty ujawniały szereg nieprawidłowości

Pierwszy raport komisji został opublikowany 30 października 2024 roku. Wskazano w nim na osłabianie struktur kontrwywiadowczych, m.in. likwidację delegatur ABW oraz zbioru zastrzeżonego IPN. W efekcie komisja złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia zdrady dyplomatycznej przez byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza (PiS).

Drugi raport, opublikowany 10 stycznia 2025 r., dotyczył okresu pandemii COVID-19, kiedy według komisji doszło do intensyfikacji działań dezinformacyjnych ze strony Rosji i Białorusi. Komisja uznała, że przeciwdziałanie tym zagrożeniom było niewystarczające.

Raport styczniowy spotkał się z ostrą krytyką. Poseł PiS Bartosz Kownacki złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko gen. Jarosławowi Stróżykowi, zarzucając mu rozpowszechnianie fałszywych informacji. To pokazuje, że prace komisji mają nie tylko wymiar analityczny, ale również duży ciężar polityczny.