Tusk ujawnił rosyjskie wpływy w Polsce. Oberwało się Cenckiewiczowi

Premier Donald Tusk przedstawił wyniki nowo utworzonej komisji do spraw wpływów rosyjskich i białoruskich, która bada zewnętrzne wpływy na polską politykę, podkreślając jej transparentność i różnicę w podejściu w porównaniu do komisji z poprzedniej kadencji rządu. Zaznaczył, że celem obecnej komisji nie jest polityczne rozgrywki, lecz rzetelne zrozumienie i adresowanie realnych zagrożeń narodowych.

Według Tuska charakter pracy obecnej komisji znacząco różni się od podejścia przyjętego przez poprzedni rząd PiS w 2023 roku. Podkreślił, że obecne prace są prowadzone z nową perspektywą i zaangażowaniem w pełne zrozumienie i transparentność działań.

Na konferencji Tusk szczegółowo opisał, jak po ostatnich wyborach parlamentarnych, przewodniczący poprzedniej komisji, Sławomir Cenckiewicz, zlecił Służbie Kontrwywiadu Wojskowego przygotowanie dokumentów dotyczących kluczowych postaci wojskowych i urzędniczych. Wśród tych osób znaleźli się m.in. gen. Piotr Pytel i gen. Janusz Nosek, a także nowo wybrany senator Trzeciej Drogi, gen. Mirosław Różański.

Premier zaznaczył, że motywacje tamtej komisji skupiały się na zdobyciu kompromitujących informacji, które mogłyby być użyte przeciwko tym osobom w przestrzeni publicznej. Wskazał to jako główny cel działań komisji kierowanej przez Cenckiewicza, co według Tuska było próbą eliminacji politycznej konkurencji za pomocą metod nieodpowiadających standardom demokratycznym.

Przyszłość prac komisji

Premier Donald Tusk podkreślił, że nowa komisja działa w duchu transparentności i jest zobowiązana do działania zgodnie z zasadami praworządności. Celem jest nie tylko zbadanie wpływów zagranicznych, ale również oczyszczenie polityki z praktyk, które mogą podważać zaufanie publiczne.

W porównaniu do poprzedniej komisji, premier Tusk podkreśla, że celem badań prowadzonych przez komisję Stróżyka jest zrozumienie i adresowanie rzeczywistych zagrożeń, a nie polityczne rozgrywki. "Nasze działania są skierowane na wykrywanie i analizowanie faktów, które pomogą wzmocnić bezpieczeństwo wszystkich obywateli, niezależnie od ich przynależności politycznej," mówił Tusk.