Reklama

TVP Info pokazała moment śmierci Macieja Krakowiana. "Złamanie zasad etyki dziennikarskiej"


Nagrania z wypadku w Radomiu krążą w internecie od kilku godzin. To nic nowego, bo sieć zawsze znajdzie sposób, żeby ktoś, dla taniej sensacji, wrzucił drastyczny filmik. Ale od mediów publicznych oczekuje się więcej. To nie jest prywatny profil, gdzie ktoś dla lajków publikuje cudzą tragedię. To telewizja finansowana przez obywateli. I dlatego ma obowiązek trzymać się zasad, które od dekad były fundamentem dziennikarstwa.


Jako jedna z pierwszych redakcji w Polsce, niespełna 10 minut po tragedii, w miniony czwartek poinformowaliśmy o katastrofie myśliwca F-16

TVP Info pokazało moment śmierci

TVP Info te zasady właśnie podeptało, pokazując moment śmierci. Nie ma co dorabiać do tego ideologii. To nie jest „pełna relacja”, to nie jest „odwaga w pokazywaniu prawdy”. 

To zwykła tania sensacja, łamanie etyki i cyniczne żerowanie na ludzkim dramacie.

Kto odpowiada za decyzję?

To nie był błąd jednego wydawcy. To przeszło przez redakcyjne sito, a więc za tę decyzję odpowiada kierownictwo. Prezes TVP Tomasz Sygut i szef TVP Info Grzegorz Sajor dali zielone światło na praktykę, która nie ma nic wspólnego z misją mediów publicznych. To nie była wpadka – to był świadomy wybór.

Od zawsze w redakcjach obowiązywała zasada: nie pokazuje się momentu śmierci. Nie dlatego, że „psuje materiał”, tylko dlatego, że szacunek dla ofiary i jej rodziny stoi ponad wyścigiem o kliknięcia. Jeśli TVP Info tę granicę przekracza, to jaki przykład daje reszcie branży?

TVP Info zamiast medium – "ściek propagandowy"

Telewizja, która powinna dawać standardy, sama je niszczy. Zamiast być medium, stała się ściekiem, w którym tragedia jest walutą, a dramat rodzin narzędziem do podbijania oglądalności. Widzowie dostali obrazek, który nigdy nie powinien trafić na antenę. Rodzina – publiczne upokorzenie.

TVP Info już dawno przestało być telewizją. To kanał propagandy, który dziś dodatkowo udowodnił, że nie ma żadnych hamulców. Najbardziej gorzka ironia? Że wszystko to finansowane jest z naszych pieniędzy. Instytucja, która w nazwie ma „publiczna”, pokazuje pogardę dla opinii publicznej.

Granice zostały przekroczone. Pytanie tylko, ile jeszcze razy ten ściek popłynie z naszych ekranów, zanim ktoś wreszcie zakręci kurek.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do