8 października w stolicy Gruzji doszło do poważnego zdarzenia z udziałem polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej. Dwóch mundurowych zostało brutalnie zaatakowanych z użyciem prętów i noża. Obaj trafili do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy i wymagali natychmiastowych operacji. Misja, w której uczestniczyli, dotyczyła powrotu 19 cudzoziemców z Polski – w tym 10 obywateli Gruzji i 9 Pakistańczyków.
Według relacji szefa MSWiA, napaści dokonali mieszkańcy Tbilisi, a do ataku doszło już po zakończonych obowiązkach służbowych, gdy funkcjonariusze wyszli do miasta.
W odpowiedzi na zdarzenie Komendant Główny Straży Granicznej zarządził wewnętrzną kontrolę, której celem jest sprawdzenie obowiązujących procedur oraz ocena, czy wymagają one aktualizacji. Rzecznik formacji, ppłk Andrzej Juźwiak, poinformował, że trudno obecnie wskazać termin zakończenia postępowania sprawdzającego.
– Analizujemy wszystkie okoliczności, by upewnić się, że funkcjonariusze są odpowiednio chronieni podczas pełnienia misji zagranicznych – podkreślił Juźwiak.
Jednocześnie przekazał, że poszkodowani funkcjonariusze opuścili już szpital i obecnie przebywają na zwolnieniach lekarskich.
Gruzińskie ministerstwo spraw wewnętrznych dzień po ataku ogłosiło zatrzymanie dwóch podejrzanych. Obaj mieli już wcześniej na koncie poważne przestępstwa i zostali ujęci podczas policyjnego pościgu. Zarzuty obejmują przemoc wobec dwóch lub więcej osób.
Według lokalnych źródeł napaść miała miejsce w pobliżu jednej ze stołecznych restauracji. Zwykła kłótnia przerodziła się w gwałtowną bójkę, której skutki okazały się dramatyczne.
Sprawa odbiła się szerokim echem także poza Polską. Agencja Frontex pozostaje w stałym kontakcie ze Strażą Graniczną, monitorując sytuację i deklarując gotowość do wsparcia. W oświadczeniu unijnej instytucji wyrażono „głębokie zaniepokojenie poważnym zdarzeniem”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie