
W niedzielny poranek Chełm (woj. lubelskie) stał się miejscem tragicznego wypadku drogowego, który pochłonął życie dwóch 18-latków. Samochód osobowy, którym podróżowało aż dziesięcioro młodych ludzi, dachował po uderzeniu w słup i ogrodzenie. Jak się okazało, 19-letni kierowca był nietrzeźwy.
Służby podały informację o zatrzymaniu kierowcy samochodu. Jak udało się nam ustalić, to właśnie nietrzeźwy nastolatek, który zdaniem śledczych miał kierować samochodem i doprowadzić do wypadku w Chełmie.
Do zdarzenia doszło około godziny 4:00 nad ranem na ul. Ogrodowej w Chełmie. 19-letni kierowca toyoty avensis stracił panowanie nad pojazdem na prostym odcinku drogi. Samochód zjechał z jezdni, uderzył w latarnię oraz ogrodzenie jednej z posesji, po czym dachował.
W pojeździe znajdowało się aż 10 osób w wieku od 16 do 19 lat – wszyscy z powiatu chełmskiego. Dla dwóch 18-letnich pasażerów niestety nie było ratunku – zginęli na miejscu. Pozostałe osoby zostały przetransportowane do szpitala na badania. Obecnie tylko jedna z nich pozostaje hospitalizowana.
Policja ustaliła, że kierowca toyoty był nietrzeźwy – w jego organizmie wykryto ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna posiadał prawo jazdy zaledwie od roku. Wstępne ustalenia wskazują, że główną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość.
Po udzieleniu pomocy medycznej 19-latek został zatrzymany przez funkcjonariuszy i przewieziony do policyjnej izby zatrzymań, gdzie będzie czekał na dalsze czynności procesowe.
Na miejscu tragedii wciąż trwają oględziny, a śledztwo w sprawie wypadku prowadzi policja pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze zabezpieczają materiał dowodowy i przesłuchują świadków, by dokładnie odtworzyć przebieg zdarzenia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie