
Czwartkowy pożar budynku wielorodzinnego w Ząbkach odebrał dach nad głową ponad 500 osobom. Ogień doszczętnie strawił poddasze i górne kondygnacje, a niższe piętra zostały zalane wodą. W sumie zniszczonych zostało ponad 200 lokali mieszkalnych.
W niedzielę mieszkańcy poszkodowanego bloku mogli jednorazowo wejść do swoich mieszkań, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy – dokumenty, lekarstwa, elektronikę, odzież.
Dostęp możliwy był jedynie do lokali na parterze oraz dwóch pierwszych piętrach. W niedzielę do mieszkań weszło już ponad 140 osób. Wszystko odbywa się w asyście policji i pod kontrolą służb.
Jedną z mieszkanek była Anna, która wróciła po służbowy laptop, kosmetyki i ubrania. Jej mieszkanie pozostało w stosunkowo dobrym stanie, ale wyważone drzwi i nieprzyjemny zapach dymu przypominają o tragedii.
Mariusz, który przybiegł ratować swojego kota, dziś stara się odzyskać sprzęt elektroniczny i dokumenty medyczne. Andrii, wynajmujący mieszkanie przez cztery lata, uciekał z bloku w tym, co miał na sobie. W niedzielę odebrał najważniejsze rzeczy, ale podkreślił, że jego lokal był mocno zawilgocony.
W sobotę dostęp do budynku był możliwy tylko w godzinach popołudniowych. Media donosiły wtedy o chaosie i niejasnych zasadach, a mieszkańcy wspominali o dwóch niezależnych listach z harmonogramem wejść. Teren osiedla wciąż jest zabezpieczany przez straż i policję.
Były rzecznik PSP Paweł Frątczak podkreślał, że pożar w Ząbkach był jednym z największych tego typu w Polsce. Ponad 300 strażaków i blisko 80 pojazdów walczyło z ogniem, który szybko rozprzestrzeniał się przez drewnianą konstrukcję dachu. Eksperci mówią wprost: gdyby ogień wybuchł w nocy, mogło dojść do ogromnej tragedii.
Miasto zapewniło poszkodowanym tymczasowe noclegi w hotelach oraz punkt pomocowy w pobliskiej szkole. Część osób schroniła się u rodziny lub znajomych.
Ruszyły również wypłaty zasiłków po 8 tys. zł – jak poinformowała sekretarz miasta Patrycja Żołnierzak, niemal wszyscy właściciele lokali już złożyli wnioski. Środki na pomoc przekazał wojewoda mazowiecki – łącznie ponad 1,6 mln zł.
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak zapowiedział kolejne etapy pomocy, w tym fundusze na odbudowę. Premier Donald Tusk zdecydował o uruchomieniu specjalnych środków, ale szczegóły zostaną podane dopiero po oszacowaniu strat.
Trwa również dochodzenie prowadzone przez prokuraturę. W sobotę rozpoczęto oględziny z użyciem drona oraz zabezpieczono nagrania z monitoringu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie