W piątkowy poranek na terenie Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego doszło do niebezpiecznego zdarzenia, które postawiło na nogi zarówno pracowników uczelni, jak i służby ratownicze. W budynku przy ul. Żwirki i Wigury zapaliła się rozdzielnia elektryczna, a gęste zadymienie zmusiło władze do natychmiastowej ewakuacji osób znajdujących się w środku.
Ostatecznie niemal 200 ludzi zostało wyprowadzonych z zagrożonego obiektu, zanim ogień zdążył rozprzestrzenić się na inne pomieszczenia.
Według wstępnych ustaleń, źródłem problemu był zapłon kabli znajdujących się w rozdzielni na pierwszym piętrze budynku. Pierwsze płomienie zauważono w porę, a czujność jednego z pracowników okazała się kluczowa.
„Reakcja była błyskawiczna” – podkreślił kpt. Paweł Baran z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie. To właśnie sprawność działania osób obecnych na miejscu pozwoliła na szybkie powiadomienie straży pożarnej i ograniczenie rozwoju pożaru jeszcze przed ich przyjazdem.
Wstępne gaszenie ognia przeprowadzono przy pomocy gaśnicy proszkowej. Po przyjeździe strażacy przejęli działania, dogaszając zarzewia płomieni i zabezpieczając teren.
Sytuacja mogła być znacznie poważniejsza, ale zamknięte pomieszczenie, w którym znajdowała się rozdzielnia, zahamowało rozprzestrzenianie się ognia i dymu. Ewakuacja była konieczna ze względu na zadymienie części budynku oraz ryzyko powiększenia się pożaru.
Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał, mimo dużej liczby osób znajdujących się na miejscu. Ratownicy pracują nadal, wykorzystując kamery termowizyjne do wykluczenia ukrytych źródeł ciepła. W budynku trwa wietrzenie zadymionych pomieszczeń.
Na obecnym etapie nie ustalono, co doprowadziło do pojawienia się ognia. Niewykluczone, że zawiodła instalacja elektryczna, jednak szczegółowe przyczyny zostaną określone dopiero po zakończeniu czynności straży i inspektorów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie