Reklama

Zmiany w przepisach drogowych 2025. Co rząd naprawdę uchwalił?


Rząd przyjął właśnie z ogromnym, bo rocznym opóźnieniem propozycje zmian w Prawie o Ruchu Drogowym. W tym czasie na polskich drogach zginęło prawie 2000 osób. Nowe propozycje są niestety niemal kosmetyczne. Dotyczą głównie świeżo upieczonych kierowców oraz dzieci, które będą musiały jeździć w kaskach.


Trzeba sobie powiedzieć jasno - eksperci zajmujący się na codzień bezpieczeństwem ruchu drogowego z pewnością oczekiwali na bardziej kompleksowe podejście do tematu. Tymczasem zabrakło chociażby rozwiązania kwestii obowiązkowych badań dla seniorów, którzy ukończyli 60 rok życia.

2000 ofiar śmiertelnych na drogach. Czy nowe przepisy coś zmienią?

Oczywiście za sprawą opinii publicznej i spektakularnych, medialnych wypadków politycy partii rządzącej wzięli na celownik przede wszystkim dzieci i młodzież, biorącą udział w ruchu drogowym, czy to jako początkujący kierowcy z prawem jazdy kategorii B czy korzystający z rowerów, motorowerów oraz urządzeń UTO czyli transportu osobistego, jak hulajnogi elektryczne.

Biorąc jednak pod uwagę suche liczby należy podkreślić, że to nie posiadacze uprawnień w wieku od 18 do 24 lat powodują najwięcej wypadków, a właśnie osoby w wieku 60 lat i więcej. O ile w ubiegłym roku według danych Komendy Głównej Policji młodzi kierowcy spowodowali łącznie 2945 wypadków, to seniorzy byli sprawcami aż 3866 zdarzeń zakwalifikowanych jako wypadek (osoby ranne i zabite).

Reforma, która uderza w młodych kierowców

To nie pierwszy raz kiedy Platforma Obywatelska szczyci się restrykcyjnym podejściem do młodego pokolenia, tracąc na tym w istocie głosy młodzieży w wyborach, czego przykładem była przegrana Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Tak się bowiem składa, że elektorat w wieku 17- 24 lata czemuś nie toleruje wizji państwa policyjnego według Donalda Tuska.

Tymczasem rząd zdaje się traktować najmłodsze pokolenie dorosłych polaków jak osoby kompletnie niedojrzałe i nieprzygotowane do pełnienia różnych ról społecznych w dorosłym życiu. Polska Rzeczpospolita Ludowa była w tym zakresie o wiele bardziej łaskawa, mimo że reprezentowała znienawidzoną przez wielu "komunę".

Do końca lat 80 uprawnienia bez żadnych obostrzeń mogli robić już 17-latkowie. Po odebraniu prawa jazdy mogli oni od razu zasiadać za kierownicą samochodów o masie nie przekraczającej 3 i pół tony czyli aut osobowych i dostawczych. W tej chwili - zdaniem rządu PO - 17 latek to osoba jeszcze niedorozwinięta umysłowo na tyle, by samodzielnie prowadzić auto.

Nowe zasady dla 17-latków: limity prędkości, asysta dorosłych i zakaz alkoholu

Według propozycji zmian znalazł się bowiem zapis o tym, że osoba niepełnoletnia będzie mogła ubiegać się o prawo jazdy jeśli uzyska pisemną zgodę rodziców lub opiekunów prawnych. Mało tego 17-latki będą miały obowiązek podróżowania tylko w obecności dorosłego pasażera, który z kolei musi mieć minimum 25 lat i posiadać prawo jazdy od 5 lat i nie mieć zakazu prowadzenia przez ostatnie 5 lat. Przy tym pasażer musi być całkowicie trzeźwy.

Oznacza to, że syn będzie mógł odwieźć nawalonego po weselu ojca samodzielnie dopiero od 18 roku życia. Podobnie w przypadku, o wiele częstszym, rozwożenia będących pod wpływem środków psychoakywnych kolegów po imprezie czy dyskotece. 

Idąc dalej, rząd nie dość, że traktuje osoby 17-letnie jak kretynów to w dodatku swoimi decyzjami może zmuszać niepełnoletnich kierowców do niebezpiecznych zachowań na drodze. Chodzi o nałożenie na młodocianych niezrozumiałych i nieżyciowych limitów prędkości na poszczególnych drogach.

Absurdalne ograniczenia prędkości: 100 km/h na autostradzie dla 17-latków

Za powodowanie zagrożenia trzeba bowiem przyjąć sytuację, w której w dużym ruchu, np. na stołecznej Wisłostradzie, mimo dozwolonej prędkości na poziomie 70 - 80 km/h młody kierowca nie będzie mógł jechać z prędkością wyższą niż 50 km/h czyli tak jak na pozostałych drogach obszaru zabudowanego.

Będzie to powodowało tworzenie się sztucznych zatorów, irytację pozostałych uczestników ruchu i wymuszanie na nich niepotrzebnych manewrów typu wyprzedzanie czyli częstą zmianę pasów ruchu. Z kolei na drogach jednojezdniowych poza obszarem zabudowanym limit będzie wynosił 80 zamiast 90 km/h.

Najgłupszym rozwiązaniem jest jednak ustalenie dopuszczalnej prędkości maksymalnej na drodze ekspresowej czy przede wszystkim na autostradzie. Na tego typu drogach 17-latek nie będzie miał prawa pojechać szybciej niż 100 km/h! Autostrada to najbezpieczniejszy rodzaj drogi, na której można maksymalnie rozpędzić się do 140 km/h.

Królowie lewego pasa w BMW będą wyżywać się na młodych

Proszę sobie teraz wyobrazić, że młody kierowca na tego typu trasie bierze się za wyprzedzanie całej kolumny pojazdów ciężarowych poruszających się z prędkością 80 - 90 km/h. Oznacza to oczywiste wręcz utrudnianie ruchu i blokowanie lewego pasa nawet na kilka minut. To będzie istny wyścig żółwi. Już widzę tę zgraję debili w BMW cierpliwie, bez trąbienia i migania światłami czekających aż nastolatek dokończy manewr wyprzedzania.

Naśladowcy Majtczaka, słynnego zabójcy w stuningowanym BMW, będą mieli całą masę potencjalnych ofiar. Nie po to chyba wprowadzono np. na permanentnie zakorkowanej autostradzie A2 zakaz wyprzedzania dla ciężarówek, by uczynić tę trasę między Warszawą a Łodzią przejezdną, żeby teraz ponownie doprowadzać do jej paraliżu.

Jedyną pozytywną zmianą pod względem poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego będzie obowiązek w ciągu pierwszych miesięcy posiadania prawa jazdy odbycia płatnego szkolenia praktycznego z wykorzystaniem m.in. płyty poślizgowej. To pomysł jeszcze sprzed kilku lat, gdy ministrem infrastruktury był Andrzej Adamczyk z PiS.

Czy obecność dorosłego chroni dziecko lepiej niż kask?

Cieszy też całkowity zakaz jazdy po spożyciu alkoholu, co oznacza, że limit alkoholu we krwi będzie wynosił w przypadku małoletniego kierowcy 0,00 promili. Przypomnę, że dla pozostałych kierowców normę określono na poziomie 0,2 promila alkoholu we krwi, a w wydychanym powietrzu 0,1 mg/l.

Jeśli chodzi o dzieci to nie mogę nadziwić się jak głupie, ryzykowne i nieżyciowe rozwiązania przyjął rząd jeśli chodzi o obowiązek jazdy w kasku na rowerze, hulajnodze elektrycznej i UTO. Otóż obowiązek jazdy w kasku będą miały dzieci i młodzież do 16 roku życia. Sensownie, ale tylko w teorii, bowiem w rzeczywistości dzieci mogą mieć głowy bez nakrycia ochronnego, jeśli znajdują się pod opieką dorosłych!

Czyli jak rozumiem czaszka dziecka nie ulegnie roztrzaskaniu, jeśli nie będzie chroniona kaskiem, ale tylko wtedy, gdy obok będzie jechał rodzic lub inny dorosły opiekun. Czy oni w ogóle czytali ten dokument zanim rada ministrów go wczoraj podpisała? Czy obecność opiekuna powoduje roztoczenie jakiegoś silnego pola magnetycznego, które uniemożliwi uderzenie głową o jezdnię czy krawężnik?

Utrata prawa jazdy za szaleńczą jazdę za miastem

Oprócz rozwiązań dotyczących dzieci i młodzieży przyjęto też rozwiązania dla wszystkich kierujących, m.in. dotyczące możliwości utraty uprawnień za rażące przekroczenie prędkości. Do tej pory na wniosek policji starosta zatrzymywał uprawnienia na trzy miesiące za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością o 50 km/h wyższą niż dozwolona.

Oznaczało to, że jeśli policja złapała kierowcę jadącego sto na godzinę przez wieś czy 120 - 130 Trasą Łazienkowską lub Siekierkowską w Warszawie musiał on w teorii przesiąść sie na kwartał do komunikacji zbiorowej. Teraz przepis ten rozszerzono także na przekroczenie prędkości poza obszarem zabudowanym na drodze jednojezdniowej o dwóch kierunkach jazdy, gdzie obowiązuje maksymalny limit 90 km/h o ile znaki nie wskazują inaczej.

Kiedy zmiany w PoRD wejdą w życie? Ścieżka legislacyjna krok po kroku

Przyjęcie zmian przez rząd nie oznacza oczywiście, że powyższe zmiany wejdą wkrótce w życie. Teraz dokument czeka cała ścieżka legislacyjna. Zmiany w Prawie o Ruchu Drogowym trafią teraz do Sejmu, a po pomyślnym przegłosowaniu do Senatu, a dopiero stamtąd, o ile po drodze nie będzie żadnych poprawek, na biurko prezydenta do podpisu. Jeśli prezydent nie zawetuje zmian w ustawie, nowe przepisy zaczną obowiązywać po wpisaniu ich ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.

Jeśli zarówno obie izby parlamentu i prezydent sprawnie podejdą do procesu legislacyjnego, to nowe regulacje wejdą w życie najwcześniej na początku roku 2026, a przepis o obowiązku jeżdżenia w kasku po okresie vacatio legis czyli prawdopodobnie w kwietniu przyszłego roku.

 

 

 

 

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkpress.pl Aktualizacja: 05/09/2025 09:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do