
W czwartek rano Grecję nawiedziło silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 6.1. Jak poinformowało Niemieckie Centrum Badań Geologicznych, epicentrum znajdowało się około 60 kilometrów na zachód od miasta Sitia, na Krecie. Wstrząsy miały swoje źródło pod dnem morskim, co zwiększyło ryzyko powstania tsunami.
Silne wibracje odczuwalne były nie tylko w Grecji, ale również w pobliskich krajach, takich jak Turcja i Izrael.
Mieszkańcy relacjonowali gwałtowne poruszenia budynków oraz chwilowe przerwy w dostawie prądu. Choć jak dotąd nie zgłoszono poważniejszych szkód, lokalne władze apelują o ostrożność i stosowanie się do zaleceń służb.
W związku z siłą trzęsienia wydano oficjalne ostrzeżenie przed możliwością wystąpienia tsunami. Służby monitorują sytuację na bieżąco, a mieszkańcy przybrzeżnych rejonów zostali poinformowani o potencjalnym zagrożeniu.
Na razie nie odnotowano wezbrań wód ani innych objawów fal tsunami, ale obowiązuje najwyższy stan gotowości.
Grecka straż pożarna poinformowała, że do tej pory nie otrzymano żadnych zgłoszeń o osobach poszkodowanych ani o zniszczeniach.
Służby ratunkowe oraz obrona cywilna są jednak w pełnej gotowości, a wszelkie obiekty infrastruktury – w tym lotniska i porty – są pod nadzorem.
Grecja znajduje się na styku płyt tektonicznych, co czyni ją jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie krajów w Europie.
W ostatnich miesiącach odnotowano kilka wstrząsów, m.in. w okolicach popularnej turystycznie wyspy Santorini, gdzie doszło do ewakuacji tysięcy osób. Dzisiejsze trzęsienie potwierdza, że region pozostaje w stanie podwyższonego ryzyka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie