
Były minister obrony narodowej i obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak został w piątek wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie miał usłyszeć zarzuty związane z ujawnieniem fragmentów ściśle tajnego dokumentu – Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101.
Chodzi o odtajnione w 2023 roku zapisy dotyczące planowanej strategii obrony Polski na wypadek rosyjskiej agresji, które – zdaniem Błaszczaka – miały świadczyć o gotowości ówczesnych władz do oddania połowy kraju bez walki.
Jeszcze przed wejściem do prokuratury, Błaszczak opublikował na platformie X emocjonalny wpis, w którym jednoznacznie broni swojego postępowania.
„Dziś o 10:00 bodnarowska prokuratura postawi mi zarzuty za to, że odtajniłem plan pierwszego rządu Tuska ws. oddania połowy Polski bez walki. [...] Bez wahania zrobiłbym to jeszcze raz” – napisał były szef MON.
Podkreślił również, że ujawnienie dokumentu było nie tylko jego prawem, ale i obowiązkiem. W jego ocenie, dzięki temu Polacy poznali „prawdę o tym, jaki los szykowano mieszkańcom Wschodniej Polski” oraz że „już nikt nigdy nie wróci do takich planów”.
Odtajniony przez Błaszczaka dokument pochodzi z 2011 roku, z czasów pierwszego rządu Donalda Tuska. Plan WARTA-00101 zakładał m.in. prowadzenie działań obronnych na linii Wisły w razie napaści ze wschodu. Błaszczak wykorzystał ten materiał w kampanii wyborczej w 2023 roku, by oskarżyć Platformę Obywatelską o planowanie „oddania połowy Polski bez walki”.
Sejm zdecydował 6 marca 2024 roku o uchyleniu immunitetu poselskiego Błaszczaka, co umożliwiło prokuraturze formalne postawienie mu zarzutów.
Według śledczych, były minister przekroczył uprawnienia, publikując ściśle tajny dokument, co – jak argumentują – naraziło Polskę na zagrożenie zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Ujawnienie danych dotyczących współpracy z sojusznikami miało, w ocenie prokuratury, osłabić pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej wskazywała, że działanie Błaszczaka miało charakter polityczny i było elementem kampanii wyborczej. W jej ocenie, korzyść osobista, jaką uzyskał podejrzany, to wsparcie dla partii politycznej, z którą jest związany, czyli Prawa i Sprawiedliwości.
Prokuratura argumentuje, że wykorzystanie informacji objętych klauzulą tajności w celach politycznych może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa. Chodzi nie tylko o krajowe siły zbrojne, ale również o relacje z sojusznikami NATO i UE.
O godzinie 9:30, na pół godziny przed przesłuchaniem, Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało przed prokuraturą protest pod hasłem „Przeciwko patologii władzy Tuska”. W wydarzeniu udział wziął Jarosław Kaczyński, który wraz z Błaszczakiem wygłosił oświadczenie dla mediów.
Obaj politycy przedstawili działania prokuratury jako element politycznych represji i próbę zastraszenia opozycji. PiS zapowiada, że będzie bronić swoich działaczy przed „nadużyciami obecnej władzy”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie