Reklama

Macierewicz o zamachu i morderstwie w Smoleńsku. Analizujemy fakty i manipulacje

Antoni Macierewicz w swoim felietonie na antenie telewizji Trwam kolejny raz powtórzył kłamstwa o rzekomym "zamachu smoleńskim". Poseł PiS przekroczył kolejną granicę, ponieważ oskarżył premiera Donalda Tuska o zamordowanie ofiar katastrofy samolotu TU-154.

W swoim najnowszym felietonie na antenie Radia Maryja Antoni Macierewicz po raz kolejny powrócił do narracji, według której katastrofa smoleńska była celowym zamachem zorganizowanym przez Rosję, mającym na celu wyeliminowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i umożliwienie objęcia władzy Donaldowi Tuskowi. 

„Zamordowanie prezydenta Kaczyńskiego” – bez cienia dowodu

Wypowiedź ta, choć nie jest nowością w retoryce Macierewicza, zasługuje na szczególną uwagę – nie ze względu na jej wartość merytoryczną, lecz dlatego, że zawiera szereg fałszywych twierdzeń i powielanych od lat teorii spiskowych.

– 15 lat po zbrodni smoleńskiej… przypominają sobie i przywracają świadomość o zamordowaniu prezydenta Rzeczypospolitej – stwierdził Macierewicz.

Wbrew tym słowom, nie istnieje żaden wiarygodny dowód, który potwierdzałby, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 roku była zamachem. Wszystkie poważne śledztwa – zarówno polskie (Komisja Millera), jak i międzynarodowe – wskazują, że przyczyną tragedii były błędy załogi, niekorzystne warunki atmosferyczne i niedopatrzenia organizacyjne. Żadna niezależna komisja ani instytucja nie potwierdziła wersji o zamachu.

 Sojusz rosyjsko-niemiecki? Tusk jako „narzędzie”

– Zamordowano prezydenta, by władzę przejął człowiek, który będzie wspierał sojusz rosyjsko-niemiecki… czyli Donald Tusk.

To twierdzenie ociera się o groteskę. Donald Tusk był premierem wybranym w demokratycznych wyborach, nie „zainstalowanym” przez jakiekolwiek obce państwo. Narracja o „sojuszu rosyjsko-niemieckim”, realizowanym poprzez Tuska, jest kompletnie bezpodstawna. W rzeczywistości to właśnie po objęciu władzy przez PO rozpoczęto proces uniezależniania Polski od rosyjskiego gazu i dywersyfikacji dostaw energii.

– To przestępstwo policji, która pozwoliła położyć taki napis na pomniku. Złożę wniosek do prokuratury przeciwko tym funkcjonariuszom – grzmiał na antenie katolickiej rozgłośni Antoni Macierewicz. 

Macierewiczowi chodziło o sytuację, w której przy Pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej ktoś położył planszę z napisem sugerującym, że Lech Kaczyński jest współodpowiedzialny za lot do Smoleńska. Abstrahując od kontrowersji – państwo prawa gwarantuje wolność wyrażania opinii, a policja nie jest od cenzurowania treści politycznych, o ile nie są one sprzeczne z prawem. Wzywanie do ścigania funkcjonariuszy za brak interwencji to próba zastraszania i wykorzystania prokuratury do walki politycznej.

Cyniczny i polityczny mit zamiast faktów

Antoni Macierewicz od lat forsuje narrację o „zamachu smoleńskim”, mimo że jego własna podkomisja smoleńska nie przedstawiła żadnych rozstrzygających dowodów na tę tezę. W jego ostatnim felietonie widać powrót do pełnej, emocjonalnej retoryki, opartej na religijnym tonie, patosie i insynuacjach bez pokrycia w faktach.

Powtarzanie tych tez po 15 latach od katastrofy służy wyłącznie jednemu celowi: utrzymaniu politycznego mitu, który ma mobilizować elektorat i wzmacniać pozycję środowisk związanych z PiS. Nie ma to jednak nic wspólnego ani z rzetelnym dziennikarstwem, ani z prawdą historyczną.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS Aktualizacja: 16/04/2025 10:40
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do