
Sąd Okręgowy w Białymstoku ogłosił wyrok w sprawie 31-letniego mieszkańca Siemiatycz oskarżonego o szereg oszustw finansowych. Mężczyzna został skazany na cztery lata i cztery miesiące więzienia oraz zobowiązany do zwrotu blisko dwóch milionów złotych poszkodowanym. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak ustalili śledczy, oskarżony w latach 2021–2023 wprowadził w błąd co najmniej 20 osób, nakłaniając je do udzielania pożyczek lub uczestnictwa w rzekomo dochodowych inwestycjach.
Twierdził, że prowadzi handel samochodami, kominkami, a nawet złotem. By zwiększyć wiarygodność, założył spółkę, do której – według aktu oskarżenia – przyjął 200 tys. zł od dwóch wspólników.
W rzeczywistości środki były wykorzystywane na codzienne wydatki i spłatę wcześniejszych zobowiązań. Sąd potwierdził łącznie 23 przypadki oszustw, których suma sięga blisko 1,93 mln zł.
Według ustaleń sądu oskarżony działał metodycznie, stopniowo budując zaufanie, często wobec znajomych, których znał od lat. Obiecywał szybkie zyski z oprocentowaniem sięgającym 10–12 proc. miesięcznie. Początkowo oddawał część środków lub wypłacał niewielkie odsetki, co zachęcało pokrzywdzonych do przekazywania kolejnych kwot.
Sędzia Mariusz Kurowski, uzasadniając wyrok, podkreślił, że sprawca „roztaczał przed ludźmi wizję bogactwa i zysków, a w rzeczywistości wykorzystywał ich zaufanie do własnych celów”. – „Wykorzystał wszystko i wszystkich” – podkreślił.
Jednym z elementów, które miały szczególny wpływ na ocenę sądu, była wybiórczość działania oskarżonego. Choć oszukiwał wielu znajomych, nigdy nie zwrócił się o pieniądze do swoich najbliższych – rodziców ani siostry. Zdaniem sądu ta „chłodna kalkulacja” i selekcja ofiar wskazują na pełną świadomość swoich działań oraz brak spontaniczności.
– „To była przemyślana działalność – skoro potrafił ochronić rodzinę, mógł też przestać wykorzystywać innych” – powiedział sędzia.
Obrona wnioskowała o karę w zawieszeniu lub maksymalnie 1,5 roku więzienia. Argumentowano to częściowym przyznaniem się do winy, chęcią rozpoczęcia terapii od uzależnień i próbą kontynuowania edukacji przez oskarżonego.
Sąd uznał jednak, że skrucha i wcześniejsza niekaralność nie są wystarczającymi powodami, by złagodzić wyrok. Jedna z ofiar straciła ponad 400 tys. zł – to tylko jedna z wielu dramatycznych historii, jakie ujawniło postępowanie.
– „Byłoby to zwyczajnie niesprawiedliwe wobec pokrzywdzonych, których oskarżony wpędził w ogromne straty” – stwierdził sędzia Kurowski.
Poza karą pozbawienia wolności, 31-latek został zobowiązany do naprawienia szkody. Ma zwrócić łącznie około 2 mln zł. Część pokrzywdzonych odzyskać ma po kilkaset tysięcy złotych – choć realna możliwość spłaty pozostaje pod znakiem zapytania.
Obie strony mogą jeszcze odwołać się od decyzji sądu. Prokuratura wnioskowała wcześniej o karę 6,5 roku więzienia oraz pełne naprawienie szkód. Jeśli wyrok się utrzyma, mężczyzna spędzi ponad 4 lata za kratami, a przez znacznie dłużej będzie musiał mierzyć się z obowiązkiem spłaty zobowiązań wobec poszkodowanych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie