
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Witnicy, położonej w Lubuskiem. To kolejny w ciagu kilku dni skandal z tego regionu obok bandyckiego zachowania marszałka województwa, Marcina Jabłońskiego. Narąbany jak stodoła szef lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej po zakrapianej imprezie wziął z garażu służbowego quada i rozjechał księdza na parkingu przed remizą.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że całe zdarzenie miało miejsce na parkingu ok. godz. 1 w nocy oraz, że poturbowanemu klesze towarzyszyła kobieta. Księdzu! W nocy! Na parkingu! Ciekawe okoliczności "przyrody", prawda? Najwidoczniej szef w niebiesiech już spał i nie uchronił swojego przedstawiciela na Ziemi od obrażeń.
Zresztą i strażak - we krwi którego było 1,5 promila alkoholu - i ksiądz znaleźli się w szpitalu, tyle, że sukienkowy ma złamaną kość udową, przez co będzie miał problemy z klęczeniem w trakcie sprawowania mszy czy w sytuacji łóżkowej, a kierujący quadem ma poważniejsze obrażenia. Jeśli chodzi o towarzyszącą księdzu w środku nocy kobietę, to ma ona niegroźne potłuczenia.
Strażacy z Witnicy byli częstymi gośćmi na uroczystościach w miejscowym kościele, chociażby z okazji majowego święta tej służby, gdzie w ich intencji odprawiano msze. Trudno w tej chwili powiedzieć, jak w przyszłości będą układały się relacje pomiędzy rozjechanym duchownym i jego owieczkami w mundurach OSP.
Dotychczas relacje OSP - miejscowa parafia pw. MB Nieustającej Pomocy były wręcz rodzinne, a wypasione klechy były ze strażakami w świetnej komitywie, co pokazujemy na zdjęciu poniżej. Okazją do wspólnego biesiadowania były chociażby parafialne festyny.Ostatni z nich odbył się ledwie przed tygodniem czyli 22 czerwca.
Oczywiście całe zajście nie umknęło uwadze policji. W tej chwili sprawę prowadzą śledczy z Gorzowa. Straż z Witnicy opublikowała oświadczenie, z którego wynika, że potępiają oni wszelkie zachowania niezgodne z prawem, a po potwierdzeniu się faktów w wyniku policyjnego dochodzenia druh naczelnik ich drużyny poniesie stosowne konsekwencje.
Na razie wiadomo, że narąbany strażak na pewno straci uprawnienia do prowadzenia pojazdów, a oprócz tego grozi mu wyrok prowadzenie w stanie nietrzeźwości i potrącenie pieszych. Art. 178 przewiduje w takich okolicznościach karę więzienia do lat 3 oraz obligatoryjny przepadek pojazdu. A ponieważ quad należy do OSP to prawdopodobnie sąd nakaże zapłatę na rzecz państwa jego równowartości.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.