
PiS atakuje rząd nawet w święta. Dla polityków PiS w tym byłego premiera Mateusza Morawieckiego, to również okazja do kontynuowania politycznego teatru, ataków na obecny rząd i powielania przekazów pełnych manipulacji oraz dezinformacji. Wbrew wartościom, które sami deklarują jako katolicy, ich działania od lat przeczą podstawowym zasadom chrześcijańskiej uczciwości i szacunku do drugiego człowieka.
W swoim wielkanocnym wystąpieniu Morawiecki nie ograniczył się do złożenia życzeń czy refleksji nad symboliką Zmartwychwstania
Zamiast tego, sięgnął po sprawdzony zestaw politycznych chwytów, zarzucając rządowi Donalda Tuska „manipulację” oraz celowe zatajanie prawdziwej skali inflacji.
– „Główny Urząd Statystyczny, zmienił jakoś tak dziwnie w ostatnim czasie koszyk inflacyjny” – stwierdził były premier.
– „Zdaniem wielu mediów jest to czysta manipulacja tym koszykiem. Dlaczego? Po to, żeby nie pokazywać prawdziwych danych” – dodał, nie wskazując konkretnych źródeł, a jedynie powołując się na anonimowe „media” – klasyczna technika służąca budowaniu atmosfery nieufności i teorii spiskowych.
Morawiecki w dalszej części nagrania stwierdził:
– „Donald Tusk chowa głowę w piasek, okłamując Polaków, że niby wszystko jest w porządku. Nie, nie jest w porządku”.
Trudno o bardziej wymowny przykład instrumentalnego traktowania świąt – nie jako momentu na budowanie wspólnoty, ale jako pretekst do podsycania politycznego konfliktu. Choć politycy PiS nieustannie powołują się na chrześcijańskie wartości, ich przekaz – szczególnie w tak szczególnym czasie – opiera się na oskarżeniach, dzieleniu i sianiu niepokoju.
W dalszej części wypowiedzi były premier stwierdził, że „koszyk podstawowych produktów od rozpoczęcia roku szkolnego wzrósł aż o 23 proc. To wzrost prawie o jedną czwartą w nieco ponad 6 miesięcy” – bez podania konkretnych źródeł, metodologii ani odniesienia do realnych danych GUS.
Na koniec padła teza, że „to będą najdroższe święta wielkanocne od ponad 30 lat”. W rzeczywistości eksperci zauważają, że tempo wzrostu cen w ostatnich miesiącach spowalnia, a inflacja osiągnęła najniższy poziom od blisko dwóch lat. Mimo to politycy opozycji wciąż powielają narracje mające wywołać poczucie kryzysu i zagrożenia.
Warto zadać pytanie: czy święta, które dla milionów Polaków są czasem duchowej odnowy, powinny być wykorzystywane do partyjnych rozgrywek? Politycy, którzy lubią podkreślać swoją religijność, powinni szczególnie pamiętać, że chrześcijaństwo to nie tylko symbole i hasła, ale przede wszystkim postawa – także wobec oponentów.
Wielkanoc nie powinna być okazją do uprawiania propagandy. A jednak, jak pokazuje tegoroczna narracja Mateusza Morawieckiego, dla nich to kolejna scena do uprawiania politycznego spektaklu. Spektaklu, który coraz bardziej oddala, również nich, od prawdziwego sensu świąt i wspólnoty w rozumieniu wyznawców katolicyzmu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie