
Policjant Rafał Fortuński nie żyje. Mimo ogromnych wysiłków lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku i wsparcia wielu osób, które oddały krew na rzecz poszkodowanego, nie udało się uratować jego życia. Rafał Fortuński był nie tylko doświadczonym policjantem, ale również cenionym wykładowcą. Jego wiedza i doświadczenie były nieocenione dla wielu pokoleń policjantów, którzy mieli zaszczyt uczyć się od niego. Jego tragiczna śmierć jest wielką stratą dla całej społeczności policyjnej.
W niedzielę, 23 czerwca, około godziny 20:00 doszło do tragicznego wypadku na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej i Wiejskiej w Słupsku. Kierowca mercedesa, ignorując czerwone światło, uderzył w motocyklistę.
Kierowca mercedesa, mimo że badanie alkomatem nie wykazało obecności alkoholu, jego zachowanie wskazywało na możliwość działania pod wpływem środków psychoaktywnych podobnych do alkoholu.
Jakub Bagiński, oficer prasowy policji w SłupskuW wyniku wypadku ciężko ranny został motocyklista, 49-letni funkcjonariusz ze Szkoły Policji w Słupsku. Mężczyzna, który prowadził motocykl zgodnie z przepisami ruchu drogowego, został brutalnie potrącony przez kierowcę mercedesa, który nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Pomimo natychmiastowej interwencji służb ratunkowych i przewiezienia do szpitala, jego życie wisiało na włosku.
Policjant Rafał Fortuński nie żyje. Motocyklista przeszedł szereg skomplikowanych operacji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku, jednak jego stan był nadzwyczajnie ciężki. Niestety, w środę, 26 czerwca, przed godziną 17:00, lekarze zakończyli walkę o jego życie.
Cała społeczność Słupska została wstrząśnięta tym tragicznym wydarzeniem. Motocyklista był szanowanym funkcjonariuszem policji i cenionym członkiem lokalnej społeczności. Jego niespodziewana śmierć pozostawiła pustkę nie tylko w sercach bliskich, ale i wśród wszystkich, którzy mieli okazję poznać tego szlachetnego człowieka.
W związku z tragicznym wypadkiem, do którego doszło w niedzielę, 23 czerwca w Słupsku, 35-letni sprawca Gerard B. usłyszał we wtorek, dwa zarzuty postawione przez prokuraturę. Jak wcześniej informowano, mężczyzna miał odpowiadać za spowodowanie wypadku, w wyniku którego pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych.
Motocyklista, który został potrącony przez Gerarda B., zmarł w środę, 26 czerwca, przed godziną 17:00 po serii skomplikowanych operacji. W związku z tą tragiczną śmiercią Gerard B. najpewniej usłyszy nowe, poważniejsze zarzuty. Prokuratura zasygnalizowała, że zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zostanie zmieniony na zarzut spowodowania śmierci.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!