
Planowana relokacja amerykańskich żołnierzy z lotniska w Jasionce do innych baz w Polsce nie jest przypadkową zmianą lokalizacji – to element szerszej transformacji obecności wojsk USA w Europie. Takie stanowisko przedstawił Marek Budzisz, ekspert ds. Rosji i obszarów postsowieckich z ośrodka Strategy & Future, w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem, za decyzją stoją głębokie zmiany w globalnych priorytetach amerykańskiej polityki obronnej.
Jak poinformowało dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF), przemieszczenie żołnierzy i sprzętu z Jasionki to wynik wielomiesięcznych analiz i współpracy z polskimi partnerami. Oficjalnym celem jest „optymalizacja wysiłku operacyjnego” – jednak Budzisz widzi w tym coś znacznie więcej.
Ekspert przekonuje, że USA zmieniają swój strategiczny fokus i coraz mocniej koncentrują się na regionie Indo-Pacyfiku. – Nie chodzi tylko o Tajwan. Sytuacja na Półwyspie Koreańskim się zaostrza, a niedawna próba naruszenia zawieszenia broni przez Koreę Północną pokazuje, że zagrożenie jest realne – zauważa Budzisz.
Amerykańska obecność wojskowa w Europie – szczególnie sił lądowych – może w nadchodzących latach ulec stopniowej redukcji. Według Budzisza, Stany Zjednoczone rozważają zmniejszenie liczby żołnierzy o 10% w ciągu pięciu lat. Choć skala redukcji wydaje się umiarkowana, może to być poważne wyzwanie dla wschodniej flanki NATO, która w dużej mierze opiera się na wsparciu USA w takich obszarach jak logistyka, rozpoznanie czy łączność satelitarna. – Tu właśnie wraca temat Jasionki – podkreśla ekspert.
Marek Budzisz przestrzega, że w przypadku eskalacji konfliktu w Azji – szczególnie w formie lądowej wojny na Półwyspie Koreańskim – Stany Zjednoczone mogą być zmuszone do nagłego przesunięcia znaczącej części swoich wojsk z Europy do Azji.
Taki scenariusz mógłby radykalnie przyspieszyć proces wygaszania amerykańskiej obecności na Starym Kontynencie, co – jego zdaniem – może chcieć wykorzystać Rosja.
– Nie chodzi o paniczne wycofanie. To planowana, systematyczna zmiana. Ale w geopolityce tempo zmian bywa złudne. W skrajnych sytuacjach wszystko może przyspieszyć – i wtedy musimy być gotowi, by sami przejąć odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo – podsumowuje Budzisz.
Zmiana w Jasionce to zatem nie tylko kwestia lokalnej bazy, ale symbol szerszych przesunięć w światowej układance sił. Polska i Europa muszą być gotowe, że czas dominującej obecności amerykańskich wojsk może się powoli kończyć.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie