
Według prof. Wojciecha Peszyńskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, zbliżające się wybory prezydenckie mogą przynieść zaskakujące wyniki już w pierwszej turze. Politolog podkreśla, że mimo dominacji kandydatów KO i PiS, ich łączne poparcie może być najniższe od 2005 roku i nie przekroczyć nawet 60 procent.
Na łamach naszego portalu checkPRESS opublikowaliśmy w piątek rano przedostatni sondaż wyborczy przed I turą wyborów prezydenckich. Z badania opinii publicznej wynika, że wciąż największe szanse na wygraną ma Rafał Trzaskowski.
Zdaniem eksperta, wszystko wskazuje na to, że w drugiej turze zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Oba sztaby są już na to przygotowane – Nawrocki ma rozpocząć swoją kampanię przed II turą już w poniedziałek, organizując wydarzenia m.in. w Bydgoszczy i Toruniu.
Jednak jak zaznacza prof. Peszyński, nie można z góry przesądzać, kto wygra pierwszą turę. Sytuację komplikuje m.in. afera związana z reklamami politycznymi w internecie, które mogą wpłynąć na odbiór kampanii Trzaskowskiego.
Wbrew niektórym opiniom o ospałości tegorocznej kampanii, politolog z UMK uważa ją za dynamiczną i pełną napięcia. Jego zdaniem kampania toczy się nie tylko na wiecach i w debatach, ale przede wszystkim w sieci, gdzie rozgrywa się „niewidoczna” walka o emocje wyborców.
W ocenie Peszyńskiego, kandydat Konfederacji – Sławomir Mentzen – może osiągnąć istotny wynik, jeśli przekroczy barierę 15 procent. Byłoby to rekordowe poparcie dla tej formacji w wyborach o wysokiej frekwencji i mogłoby zapewnić jej realny wpływ na układ sił po wyborach parlamentarnych w 2027 roku.
„Dwa miliony głosów na Mentzena oznacza, że bez Konfederacji trudno będzie zbudować przyszły rząd” – podkreśla ekspert.
Politolog wskazuje, że jednym z kluczowych tematów drugiej tury może stać się afera związana z nieewidencjonowanymi reklamami politycznymi, rzekomo promującymi Trzaskowskiego. W kampanii mającej pozory oddolnej aktywności brały udział osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja.
Wirtualna Polska ujawniła, że za emisją reklam na Facebooku mogły stać dwa konta – „Wiesz Jak Nie Jest” i „Stół Dorosłych” – które krytykowały przeciwników Trzaskowskiego, a same materiały miały być tworzone przez osoby powiązane z fundacją. Sama Akcja Demokracja zaprzecza, że była organizatorem akcji, choć przyznaje, że poleciła wolontariuszy do udziału w materiałach o charakterze „profrekwencyjnym”.
Zespół Rafała Trzaskowskiego zdystansował się od całego procesu, a Cezary Tomczyk zapewnił, że komitet KO nie współpracował z fundacją. Równocześnie NASK i ABW badają sprawę możliwej zagranicznej ingerencji w kampanię wyborczą. Według raportów, w ostatnim tygodniu zaangażowane konta reklamowe wydały na promocję polityczną więcej niż jakikolwiek komitet.
Prof. Peszyński przestrzega, że sprawa wymaga szybkiego i przejrzystego wyjaśnienia. „Jeśli okaże się, że kampania była wspierana ze środków zagranicznych poza oficjalnym systemem finansowania, może to nawet podważyć ważność wyborów” – stwierdza.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie