Warszawa przygotowuje się na dzisiejszy Marsz Patriotów, który zapowiadany jest jako wielkie wydarzenie łączące obywateli o różnych poglądach, wiekowych i społecznych. Jednak nie wszyscy czują się do tego wydarzenia zaproszeni.
Głos sprzeciwu wyraziła pani Katarzyna Konstantin (Babcia Kasia) – seniorka, która chciała wziąć udział w marszu, ale jak sama mówi, została z niego de facto wykluczona.
Pani Katarzyna skomentowała post Platformy Obywatelskiej na temat marszu, wyrażając swoje rozczarowanie.
– Chyba nie jestem patriotką, bo wykluczyliście z marszu mnie i mnie podobnych – starszych i niepełnosprawnych. Nie odpowiedzieliście na moje prośby o podstawienie meleksów dla nas – napisała.
Jej wypowiedź poruszyła internautów i wzbudziła szeroką dyskusję o dostępności wydarzeń publicznych dla osób z ograniczeniami ruchowymi.
Jak się okazuje, pani Katarzyna już wcześniej zwracała się do organizatorów z prośbą o zapewnienie transportu, np. w formie meleksów, które umożliwiłyby osobom starszym i niepełnosprawnym udział w wydarzeniu. Jej apel jednak został zignorowany.
Brak odpowiedzi i przygotowań pod kątem osób z ograniczeniami to poważny zarzut wobec organizatorów. Takie sytuacje rzucają cień na wydarzenia mające na celu integrację i budowanie wspólnoty.
Pojawia się pytanie – czy osoby starsze lub niepełnosprawne nie są częścią wspólnoty narodowej? Czy ich głos i obecność nie mają znaczenia w marszu patriotycznym? W wielu krajach europejskich standardem jest zapewnienie dostępności dla wszystkich – od udogodnień dla wózków po specjalne środki transportu.
Głos pani Katarzyny to nie tylko indywidualne rozczarowanie – to sygnał dla całego społeczeństwa. Organizatorzy wydarzeń publicznych powinni zadbać o to, by nikt nie czuł się pominięty. Patriotyzm to nie tylko obecność na ulicy, ale też troska o siebie nawzajem – zwłaszcza o tych najsłabszych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie