Reklama

CBA potraktowało Palikota, jak bandytę. Czarnecki był traktowany jak swój – Piński wskazał różnice

W miniony czwartek CBA zatrzymało Janusza Palikota. Z kolei trzy tygodnie temu funkcjonariusze tej samej agencji zatrzymali Ryszarda Czarneckiego. Różnice w sposobie traktowania obu mężczyzn przez agentów są ogromne, a zwrócił na nie uwagę dziennikarz Jan Piński, który pyta szefa MSWiA o realizację obietnicy wyborczej, czyli likwidację CBA

Dziennikarz w kilku swoich postach zwrócił na okoliczności towarzyszące zatrzymaniu obu mężczyzn. Przypomnijmy, że oby zatrzymało CBA, czyli agencja, która miała zostać zlikwidowana – obiecywali to równo rok temu politycy Koalicji 15 października. Póki co CBA działa, 

Zatrzymanie Palikota i Czarneckiego – Piński wskazał ogromne różnice

Do zatrzymania Ryszarda Czarneckiego doszło 12 września 2024 roku. Prominentny polityk od lat związany z PiS usłyszał poważny zarzuty dotyczący korupcji. Chodzi o jego zaangażowanie w rozwój uczelni Collegium Humanum, która sprzedawała dyplomy i tytuły naukowe niezbędne do zasiadania w radach nadzorczych i zarządach spółek należących do Skarbu Państwa.  

Dziennikarze od samego początku podążali za Czarneckim i agentami, którzy realizowali jego doprowadzenie do prokuratury. Zatrzymany na lotnisku był przewożony do wielu delegatur prokuratury. Za każdym razem, gdy wychodził z samochodu w towarzystwie funkcjonariuszy, nie miał rąk skutych kajdankami i poruszał się swobodnie. 

Zwróciło to uwagę dziennikarzy, którzy w wielu programach, również tych emitowanych na antenie publicznego nadawcy, dopytywali, czy to normalna procedura. Za każdym razem zarówno rzecznik CBA, jak i prokuratury zapewniali, że "jeśli zatrzymany nie stawia oporu i nie stwarza dla nikogo niebezpieczeństwa, to nie ma konieczności zakładania mu kajdanek, skuwając ręce z przodu".  

Dlaczego wobec tego Janusz Palikot prowadzony na oczach milionów Polaków o godzinie 19:00 w czwartek, 3 października 2024 roku był traktowany jak niebezpieczna osoba? Odpowiedź na to pytanie usiłuje znaleźć Jan Piński – dziennikarz nielegalnie podsłuchiwany i inwigilowany w czasie rządów PiS, gdy na czele CBA stali politycy PiS.  

Janusz Palikot został zatrzymany w miniony czwartek. Pierwsze zdjęcia pokazujące go w towarzystwie funkcjonariuszy opublikowała telewizja TVP Info i Polsat News. Widać na nich biznesmena zakutego w kajdanki, którego ręce skuto z przodu. 

Przypomnijmy, że Ryszard Czarnecki w trakcie zatrzymania miał wiele swobód – brak kajdanek, uprzejme zachowanie funkcjonariuszy, a nawet możliwość skorzystania z napojów, na co nie mógł liczyć Janusz Palikot, choć również nie stanowił on żadnego niebezpieczeństwa. 

Szwejgiert: "Zdradzeni o świcie"

Zatrzymanie Janusza Palikota i brak realizacji obietnicy likwidacji CBA skomentował też wieloletni współpracownik Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tomasz Szwejgiert również był nękany i torturowany przez miniony rząd. Za profesjonalne wykonywanie swoich obowiązków trafił do aresztu śledczego. 

– Panie Ministrze ci sami ludzie nazywają Pana „Gadającym do lampki” kiedy wywiążecie się z obietnicy likwidacji CBA? – dopytuje w opublikowanym przez siebie filmie na platformie X. 

– Widzieliście, w jaki sposób był transportowany Ryszard Czarnecki, a w jaki przewożono Janusza Palikota. Widzieliście, że do Palikota weszli o 6:00 do domu. Te wszystkie szykany, czyli naruszenie bezpiecznego miejsca, przeszukanie, grzebanie w osobistych rzeczach – dodaje Szwejgiert. 

CBA, czyli zbrojne ramię PiS

Od kilku lat Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) znajduje się w centrum wielu afer minionej władzy. Dla jednych to niezbędny organ w walce z korupcją, dla politologów i byłych funkcjonariuszy oraz współpracowników agencji, to twór działający na zlecenie polityków partii Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Pytanie o przyszłość tej instytucji oraz jej rolę w systemie bezpieczeństwa państwa ponownie zyskało na znaczeniu, a głosy nawołujące do jej likwidacji stają się coraz głośniejsze, choć coraz częściej słychać też takie, które mają się nijak do realizacji obietnicy wyborczej, czyli likwidacji tej służby. 

Publicysta Tomasz Szwejgiert w swoim najnowszym wpisie nawiązuje do tego, co określa mianem „partyjnej służby” oraz zarzuca CBA, że stało się narzędziem politycznej walki Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, działania Biura pod rządami PiS są ukierunkowane na realizowanie interesów politycznych, a nie ściganie przestępstw gospodarczych czy korupcyjnych.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: checkPRESS.pl Aktualizacja: 15/10/2024 10:45
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo checkPRESS.pl




Reklama
Wróć do