
W sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak poinformował, że Sławomir Cenckiewicz, kandydat na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nie ma ważnego poświadczenia bezpieczeństwa.
Zgodnie z procedurą cofnięcia tego uprawnienia dokonała służba odpowiedzialna za kontrwywiad. Sprawa obecnie znajduje się w sądzie administracyjnym, który ma ocenić poprawność wcześniejszych decyzji.
– To jest procedura zgodna z ustawą – podkreślił Siemoniak.
Dodatkowy cień na kandydaturę Cenckiewicza rzuca sprawa prokuratorska. Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła mu zarzuty dotyczące odtajnienia fragmentów planu obronnego Polski o kryptonimie „Warta”.
Śledczy twierdzą, że odtajnione materiały zostały wykorzystane przez Mariusza Błaszczaka w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury ujawnienie tych danych spowodowało „wyjątkowo poważną szkodę dla Polski” i mogło zagrozić bezpieczeństwu państwa.
Cenckiewicz odpiera zarzuty, twierdząc, że są one motywowane politycznie, a kluczowym powodem ich postawienia jest jego udział w realizacji filmu dokumentalnego „Reset” – szczególnie odcinka ujawniającego plany Donalda Tuska na wypadek wojny z Rosją.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję o cofnięciu poświadczenia bezpieczeństwa, jednak – jak zaznaczył minister Siemoniak – służby nie otrzymały jeszcze uzasadnienia wyroku, które umożliwi im dalsze działanie.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapewnia, że postępuje zgodnie z przepisami, a nie pod wpływem presji politycznej. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia Cenckiewicz nie może objąć funkcji szefa BBN, który ma dostęp do najbardziej wrażliwych informacji dotyczących obronności państwa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie