
Łukasz Mejza bez immunitetu. Przynajmniej taki ma plan prokuratura, która domaga się od Sejmu, by ten zagłosował za pozbawieniem go parasola ochronnego. Śledczy chcą rozliczyć działacza PiS za oszustwa związane z deficytami w złożonym przez niego oświadczeniu majątkowym. Jeśli posłowie przychylą się do wniosku prokuratury Mejzie grozi surowy wyrok.
Łukasz Mejza, były wiceminister sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego, ponownie znalazł się w centrum uwagi, tym razem z powodu problemów z jego oświadczeniami majątkowymi. Prokuratorzy z Zielonej Góry są bliscy zakończenia śledztwa, a według nieoficjalnych ustaleń mediów, planują złożyć wniosek o uchylenie posłowi immunitetu. Jakie są szczegóły tej sprawy i co może przynieść najbliższa przyszłość dla Mejzy?
Prokuratorzy badają oświadczenia majątkowe Łukasza Mejzy od grudnia ubiegłego roku. Sprawa dotyczy przede wszystkim zarzutów związanych z nieprawidłowościami w deklaracji majątkowej złożonej przez posła. Mejza nie złożył dokumentów na czas, a po ich dostarczeniu okazało się, że nie zawierały one pełnych informacji dotyczących jego majątku.
Jednym z głównych elementów budzących wątpliwości było mieszkanie warte blisko pół miliona złotych, którego poseł nie uwzględnił w oświadczeniu. Media zwróciły uwagę także na nieprawidłowości związane z poddaszem, które miało być częścią wspólną budynku, a zostało zaadaptowane na gabinet polityka.
Podczas analizy oświadczeń majątkowych, dziennikarze „Wirtualnej Polski” odkryli, że Mejza nie wpisał w dokumenty pełnych informacji dotyczących swojego majątku. Najbardziej rzucającym się w oczy przykładem było wspomniane poddasze, które zostało zintegrowane z jego mieszkaniem poprzez wykucie stropu i zamontowanie schodów. Lokal ten, który formalnie był częścią wspólną, został przekształcony na potrzeby posła, co budziło kontrowersje wśród mieszkańców oraz śledczych.
Zatajanie majątku w oświadczeniach poselskich to poważne wykroczenie, które może skutkować konsekwencjami prawnymi, a także politycznymi, w tym odebraniem immunitetu.
Jak nieoficjalnie ustaliła „GW”, prokuratorzy z Zielonej Góry wkrótce mają złożyć wniosek do Kancelarii Sejmu o uchylenie immunitetu posła Łukasza Mejzy. Immunitet parlamentarny chroni posłów przed ściganiem karnym bez zgody Sejmu, ale w przypadku poważnych zarzutów, takich jak te związane z nieprawidłowościami majątkowymi, może zostać uchylony.
Jeśli Sejm zdecyduje się na odebranie immunitetu, Mejza będzie mógł stanąć przed sądem i odpowiedzieć na stawiane mu zarzuty. Z drugiej strony, w przypadku odmowy, sprawa może się przeciągnąć, a Mejza zachowa swój mandat i immunitet.
Odebranie immunitetu może być początkiem poważnych problemów dla Mejzy, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i prawnej. Przede wszystkim, jeśli zarzuty związane z zatajeniem majątku zostaną potwierdzone, może on stanąć przed sądem i być ukarany za naruszenie przepisów dotyczących oświadczeń majątkowych
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetna wiadomość ! Uczciwi nie mają się czego obawiać. Szykuj szczoteczkę do zębów łajzo...
Tylko deklaracja? a kara za wyłudzenie kasy na "przeprowadzone' szkolenia. Organy kontrolne wykazały że były 'lewe" musiał oddać kase. Co z jego firemką i oszustwami i wyłudzeniami od nieuleczalnie chorych na lewe terapie? Facet powinien jjuż dawno siedzieć