Wojsko Polskie otrzymało kolejną partię samobieżnych armatohaubic K9. Jak poinformował w niedzielę wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, do kraju dotarło 21 egzemplarzy, które zasiliły 16. Dywizję Zmechanizowaną oraz Centrum Szkolenia Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu. Najnowsza dostawa pozwoliła przekroczyć barierę 200 sztuk K9, które znajdują się już w rękach polskich artylerzystów. Minister zaznaczył, że kolejne partie sprzętu mają trafiać do jednostek w sposób ciągły. To element jednej z największych modernizacji artyleryjskich w historii polskiej armii.
„Kolejna w tym tygodniu dostawa sprzętu dla Wojska Polskiego. Mamy już ponad 200 haubic samobieżnych K9 – a następne będą regularnie wzmacniać nasze jednostki” – poinformował Kosiniak-Kamysz.
Armatohaubice K9, produkowane przez południowokoreański koncern Hanwha, stały się jednym z kluczowych elementów modernizacji polskiej artylerii po lutym 2022 roku. Ówczesny minister Mariusz Błaszczak zamówił je w trybie pilnym, aby uzupełnić sprzęt przekazany Ukrainie oraz wzmocnić tempo rozbudowy nowoczesnych sił lądowych.
W 2022 roku podpisano ogromną umowę ramową obejmującą 672 haubice, z czego znacząca część w przyszłości ma zostać spolonizowana do wersji K9PL.
Pierwsza umowa wykonawcza obejmuje 212 sztuk K9 produkowanych w Korei, a jej realizacja dobiega końca. Druga – zawarta w grudniu 2023 r. – zakłada dostawę 152 kolejnych haubic, z czego aż 146 ma powstać w wersji K9PL.
Łączna wartość obu kontraktów przekracza 5 mld dolarów.
Armatohaubica K9A1 to konstrukcja o dużej sile ognia i wysokiej mobilności. Uzbrojona jest w 155-milimetrową armatę zdolną prowadzić ogień na dystans ponad 40 kilometrów. Dodatkowe wyposażenie stanowi karabin maszynowy kalibru 12,7 mm.
Haubica waży 47 ton, napędza ją silnik o mocy 1000 KM, a opancerzenie chroni przed odłamkami i ogniem broni małokalibrowej. W wersji A1 wprowadzono liczne usprawnienia – od zwiększonego zasięgu rażenia po lepszą świadomość sytuacyjną załogi.
Polskie egzemplarze wyposażane są w krajowe systemy łączności oraz nowoczesny system zarządzania walką TOPAZ, który integruje pracę artylerii na polu bitwy.
Armatohaubice K9 są coraz popularniejsze na kontynencie. Poza Polską korzystają z nich m.in. Norwegia, Finlandia i Estonia. Wiele państw NATO rozważa zakup, a część zdecydowała się na modernizację istniejących flot.
Dostawy z Korei wpisują się w szerszą strategię wzmacniania artylerii lufowej i rakietowej. MON zapowiada, że K9 będą jednym z filarów systemu wsparcia ogniowego obok Krabów oraz wyrzutni HIMARS i Chunmoo.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie