
Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki w rozmowie z Polsat News stwierdził, że weto wobec projektu ustawy praworządnościowej nie musi być konieczne, jeśli część ugrupowań parlamentarnych poprze inne rozwiązania. Jak zaznaczył, apeluje w tej sprawie do PSL i Polski 2050, licząc, że nie poprą propozycji przygotowanej przez resort sprawiedliwości.
Minister krytycznie odniósł się do projektu ustawy zaprezentowanego 9 października przez Waldemara Żurka. Nazwę „ustawa praworządnościowa” określił jako mylącą, twierdząc, że projekt „dewastuje polski porządek prawny” i pogłębia chaos w sądownictwie.
Bogucki nie szczędził ostrych porównań. Według niego minister Żurek „zachowuje się jak podpalacz, który zamiast gasić pożar dolewa oliwy do ognia”. Zarzucił mu brutalne naruszanie zasad praworządności i próbę ręcznego wskazywania, kto ma rozstrzygać w konkretnych sprawach.
W opinii szefa Kancelarii Prezydenta, ustawa zamiast przywracać stabilność i niezależność sądów, prowadzi do dalszej eskalacji konfliktu o wymiar sprawiedliwości.
Z kolei minister Waldemar Żurek przekonywał, że przedstawiony projekt to „ustawa kompromisu”, która ma ustabilizować system sądownictwa. Dokument przewiduje m.in. ponowne konkursy na stanowiska sędziowskie obsadzone po reformie KRS z 2017 roku oraz uporządkowanie statusu sędziów powołanych w kwestionowanej procedurze.
– Zależy nam na kompromisie, a nie na konflikcie. To najlepsze rozwiązanie, przy którym możemy wspólnie zagłosować – mówił Żurek, apelując zarówno do prezydenta, jak i do posłów opozycji o merytoryczne podejście do projektu.
Prezydent Karol Nawrocki w piątkowym briefingu podkreślił, że propozycje resortu sprawiedliwości zostaną szczegółowo przeanalizowane w jego kancelarii. Zaznaczył jednak, że ostatnie działania ministra Żurka „nie napawają optymizmem”.
Prezydent przypomniał również o ogłoszonej wcześniej nowelizacji Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, która wprowadza zmiany w systemie losowego przydziału spraw (SLPS). Zgodnie z nowymi zasadami przewodniczący wydziału może wyznaczyć część składu orzekającego spoza losowania.
Nawrocki ocenił tę decyzję jako „ostentacyjny akt bezprawia”, który umożliwia ręczne dobieranie sędziów do spraw zgodnie z politycznymi oczekiwaniami.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie