
Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich 2025, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, stawia wielu wyborców w trudnej sytuacji. Z badania UCE Research przeprowadzonego na zlecenie Onetu wynika, że aż 74,3 proc. osób, których kandydaci odpadli w I turze, planuje wziąć udział w głosowaniu i zagłosować „na mniejsze zło” – czyli na kandydata, co do którego nie mają pełnego przekonania.
„Wiemy, że to nie jest nasz wymarzony wybór, ale nie możemy pozwolić, by decydowali inni” – tak można streścić nastroje większości ankietowanych.
Chociaż „mniejsze zło” to dla wielu niekomfortowa decyzja, badanie pokazuje, że szczególnie wyborcy lewicowych i centrowych kandydatów są gotowi poprzeć jednego z finalistów, aby zablokować drugiego.
Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich 2025, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, stawia wielu wyborców w trudnej sytuacji. Z badania UCE Research przeprowadzonego na zlecenie Onetu wynika, że aż 74,3 proc. osób, których kandydaci odpadli w I turze, planuje wziąć udział w głosowaniu i zagłosować „na mniejsze zło” – czyli na kandydata, co do którego nie mają pełnego przekonania.
Nasz wykres gotowość głosowania na „mniejsze zło” w II turze – przedstawia odsetek wyborców poszczególnych kandydatów z I tury, którzy deklarują, że mimo braku pełnego przekonania oddadzą głos.
Choć dla wielu to wybór niekomfortowy, szczególnie elektorat lewicowy i centrowy wykazuje największą determinację, by zablokować scenariusz, którego sobie nie życzy. Na taki kompromis najczęściej decydują się wyborcy Adriana Zandberga (95,2 proc.), Magdaleny Biejat (85,9 proc.) i Szymona Hołowni (80,4 proc.).
Nieco mniejszy, ale nadal wysoki odsetek gotowości do wyboru „mniejszego zła” wykazali również wyborcy Grzegorza Brauna (75 proc.) i Sławomira Mentzena (74,4 proc.).
Wykres motywacja antygłosowania w I turze – pokazuje, ilu wyborców głosowało nie z poparcia, lecz przeciwko innemu kandydatowi.
Sondaż przeprowadzony metodą CAWI w dniach 19–20 maja 2025 r. pokazuje, że emocje wciąż są gorące, a frekwencja może odegrać kluczową rolę w rozstrzygnięciu wyborów. Spośród 1011 ankietowanych, aż 871 brało udział w pierwszej turze, co wskazuje na wysoki poziom zaangażowania politycznego.
II tura wyborów prezydenckich odbędzie się już w niedzielę, 1 czerwca.
W obliczu tak wyrównanego wyścigu i dużej liczby wyborców zmuszonych do trudnych decyzji każdy głos może przesądzić o tym, kto zostanie prezydentem Polski na najbliższe pięć lat.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziwię się że bawicie w coś takiego kto i jak będzie głosował Polska przez 8 lat rządów pis stała się tak durna i zgnila że włos się na głowie jeży wracamy w zaświaty do zaborów utraty Polski znów wykluło się zło i bielmo na oczach jest większe bo jak można oddać glos na faceta który jest i był bandytą posłuchajcie ludzi w Gdańsku Sopocie co robił Karolek wstyd dla Narodu strach przed rozliczeniem a kraść się kradło jak nisko trzeba upaść by nie rozumieć prezydent to prezydent Narodu całego a nie bandytą alfons i cholera dziadka okradł tak robi kanalia szmata więc co z ludzie dają mu głosy tragedia Trzaskowski można różnie tu myśleć ale normalny i uczciwy
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.