Trwa komisja regulaminowa Sejmu, podczas której posłowie zdecydują czy były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, zostanie pozbawiony immunitetu, co pozwoli na postawienie go przed wymiarem sprawiedliwości. Postawienie posłowi PiS 26 zrzutów przez prokuraturę, za co grozi mu nawet 25 lat pozbawienia wolności to nie wszystko. Ucieczka przed groźbą aresztowania na Węgry Orbana oznacza też poważne kłopoty osobiste Ziobry, jak chociażby groźba rozpadu rodziny.
Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Ziobro ma żonę i dwoje dzieci. Jego partnerką jest zasłużona dla PiS Patrycja Kotecka, dawniej dziennikarka m.in. TVP i Polsatu, gdzie trafiała na tzw. przechowanie, czekając na odpowiednią nominację od partyjnych kolegów męża, którzy umocowaliby ją w którejś ze spółek skarbu państwa.
Tak też się stało, bo Kotecka trafiła do pozostającej pod kontrolą państwowego molocha ubezpieczeniowego, PZU, innej spółki ubezpieczeniowej - Link4 tuż po wygraniu przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów w 2015 roku. Premierem została wówczas Beata Szydło, a Zbigniew Ziobro objął tekę szefa resortu sprawiedliwości.
W tym samym miesiącu Pati Koti, jak ją nazywano w mediach, zaczęła pracę w państwowym Link4. To zresztą niejedyny przejaw nepotyzmu z czasów rządów PiS. Kotecka w firmie ubezpieczeniowej szybko awansowała, by dochrapać się w końcu stołka członka zarządu Link4. To właśnie wówczas dorobiła się, dzięki mężowi, pokaźnego majątku. Łącznie jako członek zarządu ubezpieczyciela miała zarobić ok. 4 i pół miliona złotych.
Ze związku z Kotecką Ziobro ma dwoje dzieci — synów w wieku 10 i 14 lat, które — według ostatnich doniesień ze względu na nową fuchę żony byłego ministra w Parlamencie Europejskim — chodzą do szkoły w Brukseli. Okres między 2009 a 2015 rokiem to był dobry czas dla Ziobry, który był w tym czasie posłem do Parlamentu Europejskiego.
To tam doczekał zwycięstwa PiS w wyborach i wrócił do Polski od razu na stanowisko ministra sprawiedliwości w rządzie Szydło. Gdy PiS przegrał wybory w październiku 2023 i stało się jasne, że jej mąż, który stał się zwykłym posłem, nie załatwi jej już w obecnym układzie rządzącym żadnej lukratywnej fuchy w spółce skarbu państwa, wróciła do Brukseli, gdzie pracuje od stycznia 2024 roku.
W tej chwili Ziobro przebywa na Węgrzech, skąd ogląda obrady komisji regulaminowej. Jeśli poprosi Victora Orbana o azyl polityczny, jak zrobił to jego kolega z resortu i współoskarżony w aferze Funduszu Sprawiedliwości, Marcin Romanowski, poważnie utrudni sobie kontakt z rodziną, która podobno jest dla niego najważniejsza.
Jeżeli bowiem były minister i poseł PiS nie wróci do Polski, organa ścigania roześlą za nim list gończy, w tym także Europejski Nakaz Aresztowania (ENA), co spowoduje, że jego kontakty z rodziną ograniczą się do wizyt jego żony i dzieci w Budapeszcie, bo Ziobro wszędzie indziej zostałby zatrzymany.
Poza tym Ziobro w ten sposób odcina sobie możliwość leczenia w Brukseli, do którego tak się przyzwyczaił, zdając się na łaskę węgierskiego systemu ochrony zdrowia, który uchodzi za gorszy nawet od polskiego. Przy okazji byłby w swym postępowaniu krótkowzroczny, bo przecież już wiosną na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne.
Według sondaży wygra je opozycyjna partia TISZA, której lider już zapowiedział, że nie będzie pomagał w ukrywaniu się ściganym przez prawo polskim posłom. Chodziło wówczas o casus Romanowskiego, ale łatwo się domyślić, że i w kwestii Ziobry Peter Magyar postąpi podobnie.
Prawdopodobnie Zbigniew Ziobro będzie opóźniał moment zatrzymania i aresztowania aż do chwili, gdy poczuje się bezpieczny czyli do jesieni 2027 roku, kiedy to partia, której jest członkiem, może sięgnąć po władzę. Po pierwsze nic nie jest jeszcze przesądzone, bo dwa lata to w polityce bardzo długi okres.
Po drugie musi się przygotować na izolację jeśli chodzi o dotychczasowe kontakty z dziećmi i żoną. Z pewnością nie będą one tak częste, jak do tej pory, a przede wszystkim nie będzie to już wspólne pomieszkiwanie w domu we wsi Jeruzal w powiecie mińskim. Dla dwójki dorastających synów dłuższa nieobecność ojca może wpłynąć na ich wychowanie i rozwój. Poza tym nie są już w wieku, w którym można ich na dłuższą metę okłamywać, dlaczego ich ojciec jest nieobecny.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie